Martina Hingis była z pewnością najlepszą opcją dla Rogera Federera, który brał pod uwagę występ w grze mieszanej w tegorocznych igrzyskach olimpijskich. Szwajcarka dzieli bowiem z Sanią Mirzą pozycję liderki rankingu deblowego, a ostatni pojedynek u boku Hinduski przegrała w sierpniu ubiegłego roku. Ponadto świetnie sobie radzi w mikście - sezon temu zdobyła trzy tytuły wielkoszlemowe.
[color=#00aa00]
[/color]- Czekałam 10 miesięcy - powiedziała Hingis. - Gdy zaczęłyśmy z Sanią odnosić wiele zwycięstw, wspięłam się na pozycję liderki deblowego rankingu oraz zwyciężyłam w trzech turniejach gry mieszanej, miałam nadzieję, że to wystarczy, aby przekonać Rogera do wspólnego występu - dodała.
Hingis zdobyła w swojej karierze bardzo wiele trofeów, jednak nigdy nie miała na szyi medalu igrzysk olimpijskich.