Puchar Davisa: Argentyńczycy przygotowują się na mecz z Polakami w Buenos Aires

W piątek Daniel Orsanic ogłosił skład drużyny na mecz z Polską w ramach I rundy Grupy Światowej Pucharu Davisa. Argentyńczycy od kilku dni przygotowują się w Buenos Aires do spotkania, które w dniach 4-6 marca odbędzie się w gdańskiej Ergo Arenie.

Zlokalizowane w argentyńskiej stolicy Centro Nacional de Alto Rendimiento Deportivo (CeNARD) stało się główną bazą kapitana Daniela Orsanica i jego podopiecznych. Na zgrupowanie jako pierwsi stawili się doświadczony Carlos Berlocq, który w Gdańsku jest przewidziany do gry deblowej, a także Renzo Olivo.

W najbliższym czasie dołączyć do kolegów powinien leworęczny Guido Pella, który w niedzielę stoczył trzysetowy bój z Pablo Cuevasem w finale turnieju ATP World Tour 500 na kortach ziemnych w Rio de Janeiro. Argentyńczyk nie wywalczył premierowego mistrzostwa, ale znakomita gra wywindowała go na 42. miejsce w światowej klasyfikacji. Pella wycofał się już z imprezy w Sao Paulo, gdzie w I rundzie miał się spotkać z Japończykiem Taro Danielem.

Tylko jeden z powołanych na mecz z Polską będzie w tym tygodniu rywalizował o rankingowe punkty. Do Dubaju poleciał notowany na 40. miejscu w świecie Leonardo Mayer, który w starciu z Biało-Czerwonymi powinien być pierwszą rakietą kraju. We wtorek tenisista z Buenos Aires zmierzy się w I rundzie z Włochem Thomasem Fabbiano.

Kapitan Orsanic jest zadowolony z formy kadrowiczów. - Powołaliśmy Pellę i Olivo, ponieważ uznaliśmy, że nadszedł już ich czas - stwierdził w radiowym programie Sport Music. Opiekun Argentyńczyków nie przesądził jeszcze kwestii nominacji do poszczególnych gier. - W sobotniej grze deblowej mogą zagrać razem Berlocq i Mayer, ale nie wykluczam także występu Olivo - zakończył Orsanic.

We wtorek skład polskiego zespołu ogłosi kapitan Radosław Szymanik. Zabraknie w nim Michała Przysiężnego, ale kluczowe role powinni odgrywać Jerzy Janowicz oraz debliści Łukasz Kubot i Marcin Matkowski. Drugim polskim singlistą ma zostać jeden z młodszych tenisistów.

Komentarze (0)