Karolina Woźniacka (WTA 22) nie rozpoczęła tego sezonu zbyt dobrze. W Auckland doszła do półfinału, ale w Australian Open i w Sankt Petersburgu nie wygrała nawet jednego meczu. Efekt jest taki, że wypadła z czołowej "20" rankingu. W Ad-Dausze w III rundzie uległa klasyfikowanej na 115. miejscu Jelenie Wiesninie. W Monterrey Dunka w dwóch meczach nie straciła seta. W II rundzie pokonała 6:4, 6:4 Chorwatkę Mirjanę Lucić-Baroni (WTA 71).
W pierwszym secie Woźniacka wróciła z 2:4. W drugiej partii Lucić-Baroni zaliczyła przełamanie na 3:2, ale do końca meczu zdobyła jeszcze tylko jednego gema. W trwającym 76 minut spotkaniu Chorwatka popełniła sześć podwójnych błędów. Dunka zaserwowała pięć asów i zdobyła 27 z 38 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Była liderka rankingu wykorzystała cztery z pięciu break pointów. W kolejnej rundzie Woźniacki zmierzy się z Heather Watson (WTA 84) i będzie to pierwsza konfrontacja tych tenisistek.
- To był bardzo trudny mecz. [Lucić-Baroni] gra naprawdę mocno i twardo z linii końcowej i nie miałam zbyt wiele czasu, aby się przygotować do moich uderzeń. Jestem bardzo zadowolona, że udało mi się to przetrwać - powiedziała Woźniacka. Dunka w Monterrey gra po raz drugi. W w 2014 roku doszła do półfinału, w którym przegrała z Aną Ivanović.
Znakomity turniej rozgrywa Anett Kontaveit (WTA 91), która ma na swoim rozkładzie dwie wielkoszlemowe finalistki. W I rundzie odprawiła Dominikę Cibulkovą, a w walce o ćwierćfinał pokonała 6:1, 6:3 rozstawioną z numerem pierwszym Sarę Errani (WTA 17). W ciągu 53 minut 20-letnia Estonka posłała pięć asów i wykorzystała sześć z 11 szans na przełamanie.
Kontaveit osiągnęła drugi w sezonie i zarazem w karierze ćwierćfinał w głównym cyklu (po Shenzhen). O pierwszy półfinał zmierzy się z Nicole Gibbs (WTA 104), która pokonała 7:6(5), 6:7(4), 3:0 swoją rodaczkę Christinę McHale (WTA 61). W trzecim secie 23-latka z Englewood Cliffs skreczowała z powodu zawrotów głowy.
W 12. gemie pierwszego seta Gibbs obroniła dwie piłki setowe, a w tie breaku drugiej partii od 4-2 straciła pięć punktów. W decydującej odsłonie wyszła na prowadzenie 3:0 i jej rywalka postanowiła skreczować. W trwającym dwie godziny i 25 minut spotkaniu McHale popełniła siedem podwójnych błędów i zdobyła tylko 18 z 43 punktów przy swoim drugim podaniu. Gibbs obroniła sześć z dziewięciu break pointów, a sama przełamała rodaczkę pięć razy i osiągnęła drugi ćwierćfinał w głównym cyklu (po Seulu 2014).
Caroline Garcia (WTA 38) rozbiła 6:1, 6:2 Julię Glushko (WTA 134). W trwającym 64 minuty meczu Francuzka zaserwowała siedem asów i obroniła wszystkie pięć break pointów, jakie miała rywalka. Kolejną rywalką 22-latki z Lyonu będzie jej rodaczka Pauline Parmentier (WTA 118), która wygrała 6:3, 6:4 z Moniką Puig (WTA 65). Zawodniczka z Paryża posłała osiem asów i wykorzystała wszystkie cztery okazje na przełamanie Portorykanki. 30-letnia Parmentier osiągnęła pierwszy ćwierćfinał w głównym cyklu od lipca 2014 roku (Baku).
Abierto Monterrey Afirme, Monterrey (Meksyk)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
czwartek, 3 marca
II runda gry pojedynczej:
Karolina Woźniacka (Dania, 2) - Mirjana Lucić-Baroni (Chorwacja) 6:4, 6:4
Caroline Garcia (Francja, 5) - Julia Glushko (Izrael, Q) 6:1, 6:2
Anett Kontaveit (Estonia) - Sara Errani (Włochy, 1) 6:1, 6:3
Nicole Gibbs (USA, Q) - Christina McHale (USA) 7:6(5), 6:7(4), 3:0 i krecz
Pauline Parmentier (Francja, Q) - Monica Puig (Portoryko) 6:3, 6:4