Jeden punkt dzielił Alexandra Zvereva od największego zwycięstwa w karierze i pokonania w IV rundzie turnieju ATP w Indian Wells Rafaela Nadala. W środową noc utalentowany Niemiec i słynny Hiszpan stworzyli kapitalne widowisko. Pierwszego seta 10-8 w tie breaku wygrał Zverev, broniąc dwóch piłek setowych. W drugiej partii Nadal triumfował 6:0, ale w trzeciej Niemiec wrócił do poziomu, jaki prezentował w inauguracyjnej odsłonie i objął prowadzenie 5:2.
W dziewiątym gemie 18-latek z Hamburga stanął przed szansą na zakończenie spotkania, jednak przy piłce meczowej popsuł woleja. Zmarnowana okazja podłamała Zvereva, za to dodała skrzydeł Nadalowi. Hiszpan odrobił stratę przełamania, wyrównał na 5:5, po czym poszedł za ciosem i zdobył dwa kolejne gemy, kończąc cały mecz. - To bolesna porażka. Przy meczbolu zepsułem być może najłatwiejsze uderzenie w całym spotkaniu - żałował Zverev.
Nadal natomiast powiedział: - W pierwszym secie miałem swoją szansę, ale przestrzeliłem forhend wzdłuż linii. Drugą partię wygrałem łatwo, ale to czasami jest niebezpieczne. Na początku trzeciego seta byłem agresywny, ale nieco straciłem rytm i przez to znalazłem się w tarapatach. Jestem szczęśliwy, to dla mnie wielkie zwycięstwo. Przez cały mecz, nawet w najtrudniejszych sytuacjach, wierzyłem w siebie i w to, że mogę wygrać.
Rozstawiony z numerem czwartym Nadal, trzykrotny mistrz BNP Paribas Open, w ćwierćfinale zmierzy się z Keiem Nishikoriem, z którym wygrał siedem z ośmiu rozegranych pojedynków ale przegrał ich ostatni mecz - w zeszłym roku w Cincinnati. W środę Japończyk został pierwszym tenisistą w dziejach, który pokonał Johna Isnera, mimo porażki w pierwszym secie 1:6 i piłki meczowej dla Amerykanina w trzecim. Nishikori ostatecznie zwyciężył 1:6, 7:6(2), 7:6(5), choć w całym pojedynku nie miał ani jednego break pointa.
Poprzedni mecz z Feliciano Lopezem Novak Djoković zakończył kreczem i z infekcją oka. Po środowym pojedynku z Hiszpanem Serb może już wyrzucić tamte złe wspomnienia z głowy. Lider rankingu ATP w środę wygrał 6:3, 6:3, w ciągu 65 minut gry zapisując na swoim koncie trzy asy, 16 uderzeń kończących, 15 niewymuszonych błędów oraz trzy przełamania.
- Jestem zadowolony, że wygrałem ten mecz bez większych problemów, bo Feliciano jest bardzo dobrym tenisistą. On jest leworęczny, ma świetny serwis, potrafi grać kątowo i atakować przy siatce, ale ja byłem w stanie wchodzić w kort i świetnie returnowałem. Musiałem cierpliwie czekać na swoje szanse i gdy się nadarzały, wykorzystywać je. Nie sądzę, że on zagrał na swoim najwyższym poziomie, Ja natomiast byłem bardzo solidny i był to mój udany występ - powiedział Djoković, który w tym roku w Indian Wells walczy o rekordowy, piąty tytuł w tej imprezie.
Ćwierćfinałowym przeciwnikiem Serba będzie Jo-Wilfried Tsonga, z którym ma bilans 14-6. W sesji nocnej Francuz ograł 6:3, 6:2 Dominika Thiema, prezentując znakomity tenis. Tsonga ani razu nie dał się przełamać, zaserwował 12 asów, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 23 z 26 rozegranych punktów, posłał 23 winnery, w tym aż dziesięć z forhendu, a także popełnił tylko 14 pomyłek własnych.
Do 1/4 finału awansował również Gael Monfils. Francuz wyeliminował sensacyjnego pogromcę Andy'ego Murraya z III rundy Federico Delbonisa i w czwartek stanie przed okazją na rewanż na Milosie Raoniciu za porażkę z ćwierćfinału tegorocznego Australian Open.
BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy (Plexipave), pula nagród 6,134 mln dolarów
środa, 16 marca
IV runda gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Feliciano Lopez (Hiszpania, 18) 6:3, 6:3
Rafael Nadal (Hiszpania, 4) - Alexander Zverev (Niemcy) 6:7 8), 6:0, 7:5
Kei Nishikori (Japonia, 5) John Isner (USA, 9) 1:6, 7:6(2), 7:6(5)
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 7) - Dominic Thiem (Austria, 11) 6:3, 6:2
Gael Monfils (Francja, 13) - Federico Delbonis (Argentyna) 6:3, 6:4
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: kapitalny nokaut w mma