WTA Miami: Kłopoty Sereny Williams, Simona Halep ugasiła entuzjazm Darii Kasatkiny

PAP/EPA / Fot. PAP/EPA
PAP/EPA / Fot. PAP/EPA

Liderka rankingu Serena Williams potrzebowała trzech setów, aby pokonać swoją rodaczkę Christinę McHale w II rundzie turnieju WTA Premier Mandatory w Miami.

Serena Williams w tym roku zaliczyła dwa finały, ale wciąż pozostaje bez tytułu. W Australian Open przegrała z Andżeliką Kerber, a w Indian Wells uległa Wiktorii Azarence. Już na otwarcie turnieju w Miami liderka rankingu miała niespodziewane problemy, trochę na własne życzenie. Prowadziła 6:3, 5:3 i w drugim secie miała piłkę meczową, ale musiała walczyć na pełnym dystansie z Christiną McHale (WTA 56). Ostatecznie Williams wygrała 6:3, 5:7, 6:2 po dwóch godzinach i siedmiu minutach walki.

W całym meczu Williams zaserwowała 12 asów, o pięć więcej niż jej rywalka. Liderka rankingu popełniła dwa podwójne błędy, a jej przeciwniczka sześć. Serenie naliczono 33 kończące uderzenia i 44 niewymuszone błędy. McHale miała 24 piłki wygrane bezpośrednio i 32 pomyłki. Było to pierwsze spotkanie tych tenisistek. Kolejną rywalką Williams będzie Zarina Dijas (WTA 97), która wróciła z 3:5 w pierwszym secie i pokonała 7:5, 6:3 Darię Gawriłową (WTA 34).

Simona Halep (WTA 5) prowadziła z 18-letnią Darią Kasatkiną (WTA 36) 6:3, 5:2, ale drugi set kosztował ją trochę nerwów. Rumunka wygrała z utalentowaną Rosjanką 6:3, 7:5 po meczu, w którym było dziewięć przełamań. W ciągu 84 minut piąta rakieta globu posłała 24 kończące uderzenia i popełniła 33 niewymuszone błędy. Kasatkinie zanotowano 10 piłek wygranych bezpośrednio i 41 pomyłek.

W III rundzie rywalką Halep będzie Julia Görges (WTA 66), która pokonała 3:6, 6:1, 6:4 Samanthę Stosur (WTA 27). Niemka zaserwowała dziewięć asów i obroniła siedem z ośmiu break pointów. Australijka popełniła siedem podwójnych błędów. Görges podwyższyła na 4-1 bilans spotkań z mistrzynią US Open 2011. W 2009 roku Niemka była lepsza od Halep w kwalifikacjach do turnieju w Paryżu. Dwa lata temu w Madrycie zdecydowanie górą była Rumunka (6:2, 6:0).

Finalistka Rolanda Garrosa 2015 Lucie Safarova (WTA 15) przegrała 2:6, 3:6 z Yaniną Wickmayer (WTA 47). W ciągu 69 minut belgijska półfinalistka US Open 2009 zaserwowała siedem asów, zdobyła 27 z 34 punktów przy swoim pierwszym podaniu i wykorzystała wszystkie cztery break pointy, jakie sobie wypracowała. Safarova wciąż pozostaje bez wygranego w tym roku meczu. Wcześniej wystąpiła w Ad-Dausze i Indian Wells. Opuściła całe australijskie lato w wyniku powikłań po infekcji bakteryjnej, z powodu której opuściła kilka turniejów pod koniec ubiegłego sezonu.

Kolejną rywalką Wickmayer będzie Heather Watson (WTA 69), która od 1:3 w pierwszym secie zdobyła 11 gemów z rzędu i wyeliminowała Sloane Stephens (WTA 22). W trwającym 62 minuty spotkaniu amerykańska półfinalistka Australian Open 2013 popełniła 31 niewymuszonych błędów przy siedmiu kończących uderzeniach. Przy swoim drugim podaniu zdobyła tylko pięć z 21 punktów. Watson naliczono 12 piłek wygranych bezpośrednio i 12 pomyłek. Brytyjka wykorzystała pięć z sześciu break pointów.

Niezwykle dramatyczny bój stoczyły Caroline Garcia (WTA 48) i Andrea Petković (WTA 21). Wygrała ta pierwsza 7:6(5), 3:6, 7:6(2) po dwóch godzinach i 49 minutach walki. W pierwszym secie Niemka z 0:3 wyszła na 5:3, ale przy 5:4 zmarnowała dwie piłki setowe. W drugiej partii wyszła na 3:0, by dać rywalce wyrównać na 3:3. W kolejnych trzech gemach Petković straciła tylko trzy punkty. W trzecim secie półfinalistka Rolanda Garrosa 2014 nie wykorzystała prowadzenia 4:2. Obie tenisistki zaserwowały po siedem asów. Niemka popełniła 10 podwójnych błędów, a Francuzka tylko cztery. Petković zaliczyła o jedno przełamanie więcej od rywalki (6-5) i zdobyła o 10 punktów więcej (121-111), ale pożegnała się z turniejem.

W III rundzie Garcia zmierzy się ze Swietłaną Kuzniecową (WTA 19), mistrzynią US Open 2004 i Rolanda Garrosa 2009. Rosjanka wróciła z 1:3 w trzecim secie i pokonała 6:3, 4:6, 6:4 Carinę Witthöft (WTA 82) po dwóch godzinach i 20 minutach walki. Była wiceliderka rankingu sześć razy oddała własne podanie, a sama wykorzystała osiem z 11 break pointów.

Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 6,844 mln dolarów
czwartek, 24 marca

II runda gry pojedynczej:

Serena Williams (USA, 1) - Christina McHale (USA) 6:3, 5:7, 6:2
Simona Halep (Rumunia, 5) - Daria Kasatkina (Rosja) 6:3, 7:5
Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 15) - Carina Witthöft (Niemcy) 6:3, 4:6, 6:4
Yanina Wickmayer (Belgia) - Lucie Safarova (Czechy, 11) 6:2, 6:3
Heather Watson (Wielka Brytania, WC) - Sloane Stephens (USA, 20) 6:3, 6:0
Caroline Garcia (Francja) - Andrea Petković (Niemcy, 21) 7:6(5), 3:6, 7:6(2)
Julia Görges (Niemcy) - Samantha Stosur (Australia, 26) 3:6, 6:1, 6:4
Zarina Dijas (Kazachstan) - Daria Gawriłowa (Australia, 31) 7:5, 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (61)
avatar
Marlowe
26.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Serena to GOAT tenisa i królowa. Nic tego już nigdy nie zmieni.. 
avatar
sekup
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i Cibulkova poległa, wielka szkoda! 
fanka Sereny
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Dziękuję Ci Serenko że znowu wygrałaś. Jesteś prawdziwą G, O, A, T, i krolową tej dyscypliny. Żadna nie dominowała 2 dekady. Ty jesteś naszym słońcem. Brylantowa technika. Twój tenis to per Czytaj całość
avatar
Dariusz Konferowicz
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pytanko? czy grala juz Lisicki? 
leofa
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Drabinka, układ gier, odgrywa w kobiecym tenisie kluczowe znaczenie. No kto by nie chciał trafiać po drodze choćby na taką Safarovą lub tę pustkę po niej. To jak wygrać los z pewną wygraną.
Aza
Czytaj całość