WTA Charleston: Venus Williams w III rundzie, szybka porażka Belindy Bencić

PAP/EPA / DAVID CROSLING
PAP/EPA / DAVID CROSLING

Była liderka rankingu Venus Williams pokonała Alison Riske i awansowała do III rundy turnieju WTA Premier rozgrywanego na zielonej mączce w Charleston.

Venus Williams (WTA 14) w lutym zdobyła tytuł w Kaohsiung, ale w marcu w dwóch wielkich imprezach w Indian Wells i Miami nie wygrała meczu. Na otwarcie ósmego startu w Charleston Amerykanka pokonała 6:4, 6:2 swoją rodaczkę Alison Riske (WTA 94). W ciągu 87 minut była liderka rankingu zaserwowała trzy asy i wykorzystała pięć z dziewięciu break pointów. Williams znalazła się przy siatce aż 26 razy i zdobyła 17 punktów. - Nie było łatwo. Obie pokazałyśmy świetny tenis w ciągu 1,5 godziny. Byłam pod wrażeniem gry Alison. To wspaniale, że Amerykanki grają tak dobrze - powiedziała Venus.

Pierwszy występ w Charleston Williams zanotowała w 2004 roku i zdobyła wówczas tytuł po zwycięstwie w finale nad Conchitą Martinez. O miejsce w ćwierćfinale Amerykanka zagra z Julią Putincewą (WTA 61), która pokonała 7:5, 4:6, 6:3 Sabinę Lisicką (WTA 51). Niemiecka finalistka Wimbledonu 2013 popełniła dziewięć podwójnych błędów i zdobyła tylko 12 z 31 punktów przy swoim drugim podaniu. Wykorzystała sześć z 10 break pointów, a sama dała się przełamać siedem razy. Lisicka to mistrzyni turnieju w Charleston z 2009 roku. Venus wygrała wszystkie trzy dotychczasowe mecze z Putincewą, ostatnie w lutym w półfinale w Kaohsiung.

Belinda Bencić (WTA 10) nie ma ostatnio dobrej passy. W Charleston urwała zaledwie dwa gemy Jelenie Wiesninie (WTA 85). Po osiągnięciu finału w Sankt Petersburgu Szwajcarka w pięciu kolejnych turniejach wygrała łącznie jeden mecz. Jej spotkanie z Rosjanką trwało 56 minut. Bencić naliczono 13 kończących uderzeń i 17 niewymuszonych błędów. Wiesninie zanotowano 27 piłek wygranych bezpośrednio i 14 pomyłek. 29-latka z Soczi obroniła dwa break pointy, a sama wykorzystała pięć z ośmiu okazji na przełamanie. Przy siatce zdobyła dziewięć z 10 punktów. Dwa lata temu Bencić doszła w Charleston do półfinału, a była wtedy klasyfikowana na 140. miejscu w rankingu.

- Nie było łatwo, ponieważ Belinda ma świetny sezon. Jest młodą zawodniczką i już jest w Top 10 rankingu. Widziałam, że pod koniec drugiego seta poruszała się coraz wolniej. Miała pewne problemy z plecami, ale zaczęła uderzać najlepiej jak była w stanie i nie było mi łatwo. Cieszę się, że wygrałam ten mecz, ale trochę mi przykro. Mam nadzieję, że Belinda będzie gotowa do kolejnych turniejów - powiedziała Wiesnina.

Rosjanka to finalistka turnieju w Charleston z 2011 roku. Ostatnio przeżywa renesans formy. W ostatnich miesiącach, oprócz Bencić, pokonała Simonę Halep, Karolinę Woźniacką i Venus Williams. W pięknym stylu wróciła do czołowej "100" rankingu. - Może to dlatego, że wyszłam za mąż? Pewnie tak, bo moje wyniki z każdym kolejnym tygodniem są coraz lepsze. Miło spędzam tutaj czas, uwielbiam Charleston. Lubię wracać do tego miasta, bo moi przyjaciele w nim żyją i przyszli mnie wspierać - stwierdziła Wiesnina.

Kolejną rywalką Rosjanki będzie Lourdes Dominguez (WTA 112), która pokonała 6:4, 1:6, 1:0 Eugenie Bouchard (WTA 46). Kanadyjka na początku trzeciego seta skreczowała z powodu kontuzji lewej części brzucha. - Chciałam grać kolejnego gema w trzecim secie, ale zdałam sobie sprawę, że nie jestem w stanie serwować szybciej niż potrafię na lewą stronę, dlatego postanowiłam przerwać grę. To ta sama kontuzja, której doznałam latem ubiegłego roku. Jestem zaniepokojona i postanowiłam skreczować, by nie dopuścić do takiej samej sytuacji, gdy zbyt wiele chciałam zdziałać pomimo kontuzji i sprawiłam, że było tylko gorzej - wyjaśniła Bouchard, półfinalistka turnieju w Charleston z 2014 roku.

Mistrzyni imprezy z 2010 roku Samantha Stosur (WTA 26) pokonała 6:4, 7:5 Janę Cepelovą (WTA 121). W drugim secie Słowaczka z 2:5 wyrównała a 5:5 po obronie dwóch piłek meczowych. Podając przy 5:6 mogła doprowadzić do tie breaka, ale nie wykorzystała prowadzenia 40-15. Australijka zaserwowała sześć asów, zdobyła 26 z 33 punktów przy swoim pierwszym podaniu i zamieniła na przełamanie pięć z 10 okazji. Cepelova dwa lata temu doszła w Charleston do finału. Kolejną rywalką Stosur będzie Sara Errani (WTA 20), która rozbiła 6:0, 6:3 Jarosławę Szwiedową (WTA 70). Australijka wygrała sześć z ośmiu dotychczasowych meczów z Włoszką.

Sloane Stephens (WTA 25) obroniła pięć z sześciu break pointów i pokonała 6:4, 6:3 Dankę Kovinić (WTA 50). W III rundzie Amerykanka zmierzy się z Darią Gawriłową (WTA 37), która wygrała 6:4, 6:0 z Shuai Zhang (WTA 64). Australijka od 3:4 zdobyła dziewięć gemów z rzędu. Daria Kasatkina (WTA 35) rozbiła 6:1, 6:1 Anę Konjuh (WTA 79). Rosjanka odparła cztery z pięciu break pointów, a Chorwatka popełniła siedem podwójnych błędów. Była to trzecia konfrontacja na zawodowych kortach tych dwóch tenisistek urodzonych w 1997 roku. W US Open 2015 i Australian Open 2016, za każdym razem w II rundzie, również lepsza była Kasatkina.

Kolejną rywalką 18-latki z Togliatti będzie Louisa Chirico (WTA 126), która wygrała 6:3, 6:3 z finalistką Rolanda Garrosa 2015 Lucie Safarovą (WTA 15). Czeszka po problemach zdrowotnych wciąż jest bez formy. To był jej czwarty singlowy mecz w sezonie i pozostaje bez zwycięstwa. Monica Puig (WTA 62) wróciła z 2:5 w pierwszym secie i pokonała 7:5, 6:2 mistrzynię imprezy z 2014 roku Andreę Petković (WTA 28). Odpadła również finalistka turnieju z ubiegłego sezonu Madison Keys (WTA 22), która przegrała 7:6(3), 4:6, 4:6 z Laurą Siegemund (WTA 75) po dwóch godzinach i 49 minutach walki. Obie tenisistki miały po 40 kończących uderzeń, ale Amerykanka popełniła też 43 niewymuszone błędy, a Niemka 29. W tej konfrontacji było bardzo dużo spięć przy siatce: Siegemund zdobyła 23 z 33 punktów, a Keys 24 z 48.

Volvo Car Open, Charleston (USA)
WTA Premier, kort ziemny, pula nagród 753 tys. dolarów
środa, 6 kwietnia

II runda gry pojedynczej:

Venus Williams (USA, 3) - Alison Riske (USA) 6:4, 6:2
Sara Errani (Włochy, 5) - Jarosława Szwiedowa (Kazachstan) 6:0, 6:3
Sloane Stephens (USA, 7) - Danka Kovinić (Czarnogóra) 6:4, 6:3
Samantha Stosur (Australia, 10) - Jana Cepelova (Słowacja, LL) 6:4, 7:5
Daria Gawriłowa (Australia, 12) - Shuai Zhang (Chiny) 6:4, 6:0
Daria Kasatkina (Rosja, 14) - Ana Konjuh (Chorwacja) 6:1, 6:1
Jelena Wiesnina (Rosja, Q) - Belinda Bencić (Szwajcaria, 2) 6:1, 6:1
Louisa Chirico (USA, WC) - Lucie Safarova (Czechy, 4) 6:3, 6:3
Monica Puig (Portoryko) - Andrea Petković (Niemcy, 6) 7:5, 6:2
Laura Siegemund (Niemcy) - Madison Keys (USA, 8) 6:7(3), 6:4, 6:4
Julia Putincewa (Kazachstan) - Sabina Lisicka (Niemcy, 15) 7:5, 4:6, 6:3
Lourdes Dominguez (Hiszpania) - Eugenie Bouchard (Kanada) 6:4, 1:6, 1:0 i krecz
Irina-Camelia Begu (Rumunia) - Bethanie Mattek-Sands (USA) 6:4, 4:6, 6:2
Kristina Kucova (Słowacja, Q) - Kateryna Bondarenko (Ukraina) 0:6, 6:3, 6:3

Zobacz wideo: Polacy faworytami w Gdańsku. W piątek z Macedonią

{"id":"","title":""}

Komentarze (2)
avatar
Marlowe
7.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nic z niej nie będzie i niedługo "funboye"będą szukać sobie kolejnej ulubienicy, jak działo się to od zawsze. Bellynda walczy bardziej z nadwagą.Myślę, że jak będzie miała 30 lat będzie raczej Czytaj całość
avatar
Teofi
7.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Belinda idzie poza pięćdziesiątkę :(