WTA Katowice: Obyło się bez niespodzianki, kuriozalny mecz Camili Giorgi z Kirsten Flipkens

Camila Giorgi coraz bliżej trzeciego finału Katowice Open w karierze. Włoszka wygrała z Kirsten Flipkens i awansowała do półfinału tegorocznej edycji turnieju WTA w Katowicach.

W przedmeczowych dywagacjach to właśnie w pojedynku Camili Giorgi i Kirsten Flipkens można było szukać ewentualnej niespodzianki. Za Belgijką przemawiał głównie korzystny bilans dotychczasowych spotkań z Włoszką, a także forma jaką prezentowała w dwóch pierwszych rundach Katowice Open 2016. Bez straty seta uporała się z Donną Vekić i Andreeą Mitu.

Jednak na wolnej nawierzchni w Spodku 24-latka z Maceraty radzi sobie doskonale. Dwukrotna finalistka tych zawodów od pierwszej piłki nie bała się odegrań ze strony Flipkens, wchodziła na piłkę i jak najszybciej starała się kończyć akcje. Belgijka już w pierwszych gemie serwisowym miała duże problemy, jednak niebezpieczeństwo przełamania nadeszło dopiero przy 2:2.

Dysponująca potężnym podaniem Włoszka raz za razem pozbawiała rywalkę szans na nawiązanie walki i kilkukrotnie dogoniła ją ze stanu 0-30. Kiedy zegar w rogu kortu pokazał 30. minutę spotkania, Giorgi zmierzała już do swojego stołka po zwycięstwie w I secie.

W drugiej odsłonie konsekwentna mocna gra i szukanie swoich szans już od pierwszego uderzenia także przyniosło żniwo, a 48. rakieta świata zdobyła przewagę przełamania. Kiedy serwis na chwilę zawiódł, Flipkens odrobiła straty, ale chwilę później atomowe returny Włoszki pozbawiły ją jakichkolwiek złudzeń. Powodzenia nie przynosiły nawet wypady do siatki, bo moc zagrań rywalki zmuszały półfinalistkę Wimbledonu 2013 do oddania inicjatywy nawet w tych już praktycznie rozstrzygniętych sytuacjach.

Przy stanie 3:4 turniejowa "dziewiątka" zdecydowała się podjąć większe ryzyko i choć na chwilę wybić Giorgi z rytmu. Udało jej się to z małą pomocą coraz częściej szwankującego serwisu Włoszki i zamiast szybkiego prysznica po pojedynku trwającym niewiele ponad godzinę, obydwie tenisistki musiały się jeszcze trochę pomęczyć. Kibice zobaczyli lawinową liczbę niewymuszonych błędów 48. rakiety świata i zanim na korcie centralnym mogli zobaczyć Magdę Linette, na rozgrzewkę obserwowali decydującą partię poprzedniego pojedynku.

Podobnie jak w II rundzie Giorgi nie zraziła się przegranym setem i w kolejnym znów grała swoje. Z łatwością wygrywała akcje po serwisie rywalki, a jej własny serwis znów przynosił punkty aniżeli je zabierał. Flipkens najczęściej pozostawało tylko odprowadzenie piłki wzrokiem i rzut rakietą o kort, co zresztą kilka razy uczyniła.

Zdobyte już w pierwszym gemie przełamaniu ułatwiło sprawę 24-latce z Maceraty. Pewnie wygrywała swoje gemy serwisowe i ponownie była o krok od zwycięstwa, kiedy jej celownik znów zaczął szwankować. Wyrzucała daleko w aut najbardziej banalne piłki. Poprawka nadeszła kiedy Flipkens ze stanu 2:4 wyrównała na 4:4. Znów znalazła rozwiązanie na słabe podanie Belgijki, przełamała ją i w końcu mogła zejść z kortu jako zwyciężczyni. O trzeci finał zawodów w Katowicach Włoszka zagra z Jeleną Ostapenko, która pokonała w trzech setach Timeę Babos.

Katowice Open, Katowice (Polska)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
piątek, 8 kwietnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Camila Giorgi (Włochy, 5) - Kirsten Flipkens (Belgia, 9) 6:2, 5:7, 6:4

Program i wyniki Katowice Open 2016

Kacper Kowalczyk z Katowic

Zobacz wideo: Magda Linette: nie zagrałam tak dobrze, jak potrafię

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: