WTA Paryż: świetny dzień Francuzek

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Emilie Loit pokonała Nicole Vaidisovą 6:1, 6:4 i awansowała do 2. rundy turnieju Open GDF Suez rozgrywanego w Paryżu na kortach twardych w hali Pierre de Coubertina (pula nagród 600 tys. dolarów). W drugiej rundzie są także dwie inne reprezentantki gospodarzy: Alize Cornet (nr 5) i Nathalie Dechy. Pewne zwycięstwo nad Oksaną Ljubcową odniosła Agnieszka Radwańska (nr 4).

W tym artykule dowiesz się o:

Jako pierwsza francuskim kibicom radość sprawiła grająca z dziką kartą 29-letnia Nathalie Dechy, która pokonała młodszą o 11 lat Soranę Cirsteę 6:2, 1:6, 6:2. Rumunka po turnieju w Sydney i Australian Open po raz trzeci w tym sezonie udział w imprezie WTA zakończyła na pierwszej rundzie. Dechy, która w 2005 roku doszła do półfinału Australian Open w drugiej rundzie spotka się z Ukrainką Aloną Bondarenko lub Szwajcarką Patty Schnyder. Dechy swój jedyny dotychczas tytuł zdobyła w Gold Coast w 2003 roku.

Kilka godzin później do drugiej rundy awansowała Emilie Loit, która pokonała Nicole Vaidisovą 6:1, 6:4. Pierwszego seta gładko wygrała reprezentantka gospodarzy, która wykorzystała dwie szanse na przełamanie serwisu rywalki. Vaidisova mając cztery break pointy żadnego nie potrafiła zamienić na przełamanie. To co się działo w drugim secie można nazwać groteską. Momentami wyglądało to tak, jakby żadna z zawodniczek nie chciała tego meczu wygrać. Loit po wygraniu pierwszej partii w drugiej dostosowała się poziomem do fatalnie grającej Czeszki. Do stanu 2:2 obie zawodniczki wygrywały swoje podania. W piątym gemie Loit korzystając z serii fatalnych błędów 19-latki z Pragi przełamała rywalkę i wydawało się, że sztywna, nie zdążająca do kolejnych piłek i nie okazująca żadnych emocji Nicole Vaidisova poniesie kolejną klęskę. Czeszka na chwilę się otrząsnęła i zaliczyła przełamanie powrotne, w czym duża była zasługa Loit. Francuzka prowadziła już 40-15 po dwóch zepsutych returnach Vaidisovej. Zepsuty przez Emilie forhend i return bekhendowy Czeszki po słabym serwisie reprezentantki gospodarzy spowodowały, że doszło do gry na przewagi. Piękny bekhend wzdłuż linii dał półfinalistce Australian Open z 2007 roku break pointa. Francuzka zepsuła bekhend i przełamanie powrotne stało się faktem. Następnie Vaidisova rozegrała najlepszego gema serwisowego w całym spotkaniu i wygrała go do zera. To był jednak tylko chwilowy zryw typowanej nie tak dawno na gwiazdę światowego tenisa Czeszki. W dziewiątym gemie przy stanie 15-30 Nicole popełniła podwójny błąd serwisowy i Loit miała dwa break pointy. Pierwszego siódma rakieta świata sprzed dwóch lat obroniła, po tym jak rywalka uderzyła w siatkę return forhendowy. Przy drugim Vaidisova wyrzuciła krosa bekhendowego. W ten sposób Loit po raz czwarty w tym spotkaniu przełamała Czeszkę i miała szansę własnym serwisem przypieczętować awans do drugiej rundy. Trzy kolejno zepsute forhendy przez 19-letnią Vaidisovą dały Francuzce dwie piłki meczowe. Przy pierwszej wyrzuciła bekhend. Przy drugim meczbolu sędzia liniowy wywołał jako autową piłkę po returnie bekhendowym Czeszki, jednak sędzia główny skorygował tę decyzję i zarządził powtórkę. Aż w końcu Loit dopięła swego. Ostatnia wymiana była w jej wykonaniu bardzo pasywna, przebijała piłkę na środek kortu, spowalniała grę, aż w końcu Vaidisovą zaskoczył bekhend Francuzki. Czeszka źle oceniła sytuację, myśląc, że będzie aut puściła piłkę i ta decyzja była błędna. Kolejną rywalką Loit będzie Estonka Kaia Kanepi, która w poniedziałek wyeliminowała rozstawioną z numerem siódmym Hiszpankę Anabel Medinę Garrigues.

Vaidisova w ciągu 56 minut popełniła 25 niewymuszonych błędów, podczas gdy Loit miała ich tylko 10. Obie zawodniczki stworzyły sobie po pięć okazji na przełamanie swoich serwisów, Francuzka wykorzystała cztery z nich, a Czeszka tylko jedną.

Vaidisova, która w 2006 i 2007 roku grała w półfinałach i ćwierćfinałach Wielkiego Szlema od dłuższego czasu nie potrafi odnaleźć formy. Przez cały ubiegły sezon, z małą przerwą na Wimbledon (ćwierćfinał), spisywała się fatalnie aż z 11 turniejów odpadając w pierwszej rundzie. W efekcie na koniec sezonu 2008 Czeszka wypadła z czołowej 40, a porażka z Severine Bremond w pierwszej rundzie tegorocznego Australian Open kosztowała ją spadek na 71 miejsce. W maju 2007 roku Nicole znalazła się na siódmej pozycji w rankingu WTA. W swojej karierze zdobyła ona sześć tytułów, ostatni w Strasbourgu w 2006 roku. Emilie Loit największe sukcesy święciła w 2004 roku, w którym zdobyła dwa tytuły i była 27 tenisistką na świecie. Trzecie i ostatnie dotychczas trofeum Francuzka zdobyła w 2007 roku w Acapulco.

Trzecią Francuzką, która odniosła we wtorek zwycięstwo jest nadzieja gospodarzy na końcowy triumf Alize Cornet (nr 5). Zawodniczka z Nicei pokonała Łotyszkę Anastasiję Sevastovą 6:1, 6:3. Francuzka w drugiej rundzie spotka się ze Słowaczką Danielą Hantuchovą, która w ostatnim wtorkowym spotkaniu uporała się z Rosjanką Jekateriną Makarową zwyciężając 6:2, 6:2.

Wcześniej awans do drugiej rundy wywalczyła Agnieszka Radwańska (nr 4), która w ciągu 49 minut pokonała notowaną na 198 miejscu Oksanę Ljubcową 6:1, 6:1. 23-letnia Ukrainka oba gemy zdobyła przy serwisie Polki: w pierwszym secie przy stanie 0:4, a w drugim, gdy Radwańska prowadziła już 5:0. W całym spotkaniu 10 rakieta świata wykazała się 100-procentową skutecznością przy break pointach (siedem z siedmiu) i returnach z drugiego podania (11 z 11). Ukrainka dysponowała bardzo słabym serwisem: popełniła w sumie osiem podwójnych błędów serwisowych, przy drugim podaniu nie zdobyła ani jednego punktu, a przy pierwszym zaledwie cztery z 21 (19 proc.). Rywalką Radwańskiej w walce o ćwierćfinał będzie dobrze grająca na początku sezonu Alisa Klejbanowa, która pokonała Bułgarkę Cwetanę Pironkową 6:2, 7:6 (7-3). Rosjanka w tegorocznym Australian Open doszła do czwartej rundy eliminując po drodze Anę Ivanovic.

Już na pierwszej rundzie swój udział w turnieju zakończyła Petra Kvitova, która sezon rozpoczęła od wygrania turnieju w Hobart. Zajmująca w rankingu 43 miejsce Czeszka uległa kwalifikantce Karolinie Sprem 1:6, 4:6. Chorwatka, która w 2004 roku osiągnęła ćwierćfinał Wimbledonu i znalazła się na 17 miejscu w rankingu WTA, o ćwierćfinał będzie walczyć z Sereną Williams (nr 1) lub Ivetą Benesovą.

Wyniki wtorkowych spotkań:

1. runda singla:

Agnieszka Radwańska (Polska, 4) - Oksana Ljubcowa (Ukraina, Q)6:1, 6:1

Alize Cornet (Francja, 5) - Anastasija Sevastova (Łotwa, Q) 6:1, 6:3

Alisa Klejbanowa (Rosja) - Cwetana Pironkowa (Bułgaria) 6:2, 7:6 (7-3)

Daniela Hantuchova (Słowacja, WC) - Jekaterina Makarowa (Rosja) 6:2, 6:2

Monica Niculescu (Rumunia) - Timea Bacsinszky (Szwajcaria) 6:4, 6:3

Emilie Loit (Francja, Q) - Nicole Vaidisova (Czechy) 6:1, 6:4

Karolina Sprem (Chorwacja, Q) - Petra Kvitova (Czechy) 6:3, 6:1

Nathalie Dechy (Francja, WC) - Sorana Cirstea (Rumunia) 6:2, 1:6, 6:2

1 runda debla:

Peschke/Raymond (Czechy/USA) - Chakhnashvili/Schruff (Gruzja/Niemcy) 7:5, 6:3

Cirstea/Niculescu (obie Rumunia, 3) - Bremond/Razzano (obie Francja) 7:6 (7-2), 7:6 (7-5)

Georges/Schnyder (Niemcy/Szwajcaria) - Errani/Schiavone (obie Włochy) 5:7, 7:5, 10:2

Źródło artykułu:
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Komentarze (0)