WTA Katowice: Zwycięska Dominika Cibulkova, kolejny rok oczekiwania dla Camili Giorgi

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

Dominika Cibulkova wyjedzie z Katowic z tarczą. Słowaczka po dwusetowym finale z Camilą Giorgi została triumfatorką czwartej edycji jedynego polskiego turnieju w kalendarzu WTA.

Poprzednie dwa spotkania pomiędzy Camilą Giorgi a Dominiką Cibulkovą zapowiadały, że w finale czwartej edycji Katowice Open emocji nie powinno zabraknąć. Zdawało się jednak, że to dwukrotna finalistka zawodów będzie mogła liczyć na wsparcie katowickiej publiczności, która dopisała. Słowaccy fani skutecznie przekrzykiwali nielicznych zwolenników Włoszki. Już po gemie otwarcia, w którym Cibulkova przełamała Giorgi, z trybun rozległo się głośnie "Domi!".

Finalistka Australian Open jak ognia unikała strony forhendowej rywalki i bardzo rzadko dała się zepchnąć do defensywy. Głębokie zagrania lądujące tuż przed linią końcową powodowały błędy przeciwniczki i po zaledwie 16 minutach Słowaczka prowadziła już 4:0. Honorowy gem pojawił się na koncie Giorgi, kiedy to ona własnoręcznie wprowadzała piłkę do gry. Jednak po przebiegu jednego z punktów, kiedy to 24-latka z Maceraty przeprowadziła atak po swojej myśli, jednak na zakończenie popsuła banalny smecz, widać było jak bardzo spięta jest Włoszka.

Cibulkova raz za razem nie dawała rywalce wejść we właściwy rytm i znów bez problemu utrzymała podanie. 48. rakieta świata stanęła przed przepaścią. To trochę uwolniło ją od presji, która przeszła na stronę Słowaczki. Mogła dwukrotnie zakończyć seta przy 5:2, ale dwa podwójne błędy serwisowe i atomowy return Włoszki załatwiły sprawę. Z bezpiecznego prowadzenia zrobiła się przewaga zaledwie jednego przełamania, a finalistka Australian Open 2016 zaczęła szukać pomocy u swojego trenera, Mateja Liptaka.

Jednak szkoleniowiec nie zdołał do końca uspokoić swojej podopiecznej. Serwis nie funkcjonował już tak regularnie jak wcześniej, a Giorgi miała dwie okazje, by doprowadzić do remisu. Ostatecznie to forhendowe kontry Cibulkovej i zbyt długie zagranie 24-latki z Maceraty zadecydowało o tym, że I set zakończył się po 48 minutach.

Podobnie jak w tej otwierającej odsłonie, Słowaczka budowanie przewagi rozpoczęła od przełamania już w pierwszym gemie. Ostrzeliwany bekhend rywalki wciąż dostarczał łatwych punktów, a utrzymywanie serwisu nie sprawiało już takich problemów.

Pojedyncze winnery Giorgi wciąż robiły piorunujące wrażenie, ale efekt końcowy w postaci gemów regularnie trafiał na konto finalistki Australian Open 2014. Po zaledwie 23 minutach tablica wyników wskazywała już 5:0 dla Cibulkovej. Włoszka podejmowała ryzyko, ale tym razem nie mogła liczyć na słabość mentalną rywalki i to Słowaczka została triumfatorką Katowice Open 2016.

To piąty tytuł w karierze Cibulkovej, ale pierwszy od 2014 roku, kiedy to zwyciężyła w zawodach WTA International w Acapulco. Pod dachem 26-latka z Bratysławy wygrała po raz drugi, poprzednio w Pucharze Kremla przed pięcioma laty. Na swój pierwszy sukces w Katowice Open Giorgi będzie musiała poczekać do kolejnej edycji.

Katowice Open, Katowice (Polska)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
niedziela, 10 kwietnia

finał gry pojedynczej:

Dominika Cibulkova (Słowacja, 8) - Camila Giorgi (Włochy, 5) 6:4, 6:0

Program i wyniki Katowice Open 2016
Kacper Kowalczyk z Katowic

Zobacz wideo: Dujszebajew: musimy budować charakter zwycięzców!

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: