Challenger Gwangju: Cztery obronione meczbole Przysiężnego. Soeda ciągle bez sposobu na Polaka

WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: Michał Przysiężny
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: Michał Przysiężny

Michał Przysiężny odniósł czwarte z rzędu zwycięstwo nad Go Soedą na zawodowych kortach. We wtorek polski tenisista obronił cztery piłki meczowe, zanim pokonał Japończyka w I rundzie turnieju ATP Challenger Tour w koreańskim Gwangju.

Mimo świetnego bilansu z 31-letnim reprezentantem Kraju Kwitnącej Wiśni Michał Przysiężny nie był faworytem wtorkowego starcia. Spowodowane to było kilkumiesięczną przerwą od startów polskiego zawodnika, który w tym czasie przechodził długotrwałą rehabilitację po kontuzjach pleców i barku.

Brak praktyki meczowej był widoczny we wtorek na korcie, choć tenisista z Wrocławia potrafił zaskoczyć rywala. Tak było w drugim gemie, kiedy zamienił pierwszy serwis Japończyka na genialny skrót i zdobył przełamanie. Przysiężnego pogrążyły w tej części spotkania proste błędy, w wyniku których przegrał od stanu 3:2 cztery kolejne gemy.

Z czasem jednak notowany na odległej 366. pozycji w rankingu ATP Polak coraz lepiej czuł piłkę. Zamiast spieszyć się, cierpliwie prowadził wymiany, co szybko przyniosło mu wymierne korzyści. Rozstawiony z "trójką" Go Soeda, aktualnie 124. singlista świata, dwukrotnie stracił serwis i przegrywał już 1:4. Japończyk odrobił co prawda wtedy jednego breaka, lecz seta nie był już w stanie uratować.

W trzeciej odsłonie obaj uważnie pilnowali własnego podania. W 10. gemie nasz reprezentant nie ustrzegł się błędów i zmuszony był bronić aż czterech meczboli. Dwa z nich skasował pewnym serwisem, jednego świetnym smeczem, a raz pomógł mu przeciwnik. W decydującym tie breaku Przysiężny wygrał trzy ostatnie piłki i po 11 kwadransach męczącej batalii zwyciężył ostatecznie 3:6, 6:2, 7:6(5). Panowie rozegrali w tym czasie aż 220 punktów i 111 z nich padło łupem 32-latka z Polski.

Przysiężny pokonał Soedę po raz czwarty z rzędu na zawodowych kortach. Wcześniej dokonał tego dwukrotnie w ćwierćfinale challengera w Kioto (2010, 2015) oraz w eliminacjach Wimbledonu (2008). Przeciwnikiem Polaka w pojedynku o ćwierćfinał turnieju Gwangju Open Challenger dopiero w czwartek będzie Australijczyk Matt Reid, który we wtorek po trzysetowym boju zwyciężył Irlandczyka Sama Barry'ego 3:6, 6:3, 7:6(6).

Gwangju Open Challenger, Gwangju (Korea Południowa)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 50 tys. dolarów
wtorek, 12 kwietnia

I runda gry pojedynczej:

Michał Przysiężny (Polska) - Go Soeda (Japonia, 3) 3:6, 6:2, 7:6(5)

Komentarze (5)
avatar
Mossad
12.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
ho ho , no nie spodziewalem sie zwyciestwa Olowka.....zaskoczyl. 
avatar
Wracający Juan
12.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nieźle! :) W drugiej rundzie już pewnie bez większych problemów. 
avatar
Kike
12.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo. Z charakterem. pierwsze punkty w sezonie są..