Challenger Gwangju: Cztery obronione meczbole Przysiężnego. Soeda ciągle bez sposobu na Polaka
Michał Przysiężny odniósł czwarte z rzędu zwycięstwo nad Go Soedą na zawodowych kortach. We wtorek polski tenisista obronił cztery piłki meczowe, zanim pokonał Japończyka w I rundzie turnieju ATP Challenger Tour w koreańskim Gwangju.
Mimo świetnego bilansu z 31-letnim reprezentantem Kraju Kwitnącej Wiśni Michał Przysiężny nie był faworytem wtorkowego starcia. Spowodowane to było kilkumiesięczną przerwą od startów polskiego zawodnika, który w tym czasie przechodził długotrwałą rehabilitację po kontuzjach pleców i barku.
Brak praktyki meczowej był widoczny we wtorek na korcie, choć tenisista z Wrocławia potrafił zaskoczyć rywala. Tak było w drugim gemie, kiedy zamienił pierwszy serwis Japończyka na genialny skrót i zdobył przełamanie. Przysiężnego pogrążyły w tej części spotkania proste błędy, w wyniku których przegrał od stanu 3:2 cztery kolejne gemy.
W trzeciej odsłonie obaj uważnie pilnowali własnego podania. W 10. gemie nasz reprezentant nie ustrzegł się błędów i zmuszony był bronić aż czterech meczboli. Dwa z nich skasował pewnym serwisem, jednego świetnym smeczem, a raz pomógł mu przeciwnik. W decydującym tie breaku Przysiężny wygrał trzy ostatnie piłki i po 11 kwadransach męczącej batalii zwyciężył ostatecznie 3:6, 6:2, 7:6(5). Panowie rozegrali w tym czasie aż 220 punktów i 111 z nich padło łupem 32-latka z Polski.
Przysiężny pokonał Soedę po raz czwarty z rzędu na zawodowych kortach. Wcześniej dokonał tego dwukrotnie w ćwierćfinale challengera w Kioto (2010, 2015) oraz w eliminacjach Wimbledonu (2008). Przeciwnikiem Polaka w pojedynku o ćwierćfinał turnieju Gwangju Open Challenger dopiero w czwartek będzie Australijczyk Matt Reid, który we wtorek po trzysetowym boju zwyciężył Irlandczyka Sama Barry'ego 3:6, 6:3, 7:6(6).
Gwangju Open Challenger, Gwangju (Korea Południowa)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 50 tys. dolarów
wtorek, 12 kwietnia
I runda gry pojedynczej:
Michał Przysiężny (Polska) - Go Soeda (Japonia, 3) 3:6, 6:2, 7:6(5)