W pierwszym spotkaniu Pucharu Federacji w Inowrocławiu Paula Kania mierzyła się z Ching-Wen Hsu. Klasyfikowana obecnie na 151. miejscu Polka zupełnie niespodziewanie przegrała z będącą w czwartej setce reprezentantką Tajwanu.
- Nie myślałam o mojej rywalce i o tym, które zajmuje miejsce w rankingu - powiedziała Hsu. - Skupiałam się tylko na swojej grze. Starałam się również cieszyć meczem i tym, że mogę tutaj grać.
W czasie niemal każdej przerwy oraz między pojedynczymi piłkami można było dostrzec uśmiech na twarzy niespełna 20-letniej reprezentantki Tajwanu. Hsu nawet po prostych błędach wymieniała ze swoją kapitan pełne radości spojrzenia.
- Chciałabym przede wszystkim podziękować całemu mojemu zespołowi, który cały czas mnie wspierał. Klaskali mi głośno i zagrzewali do walki - dodała.