Pojedynek o utrzymanie (w przypadku Polek) lub awans (w przypadku Tajwanek) do Grupy Światowej II Pucharu Federacji otworzyły Paula Kania i Ching-Wen Hsu. Sosnowiczanka, która pod nieobecność Agnieszki Radwańskiej jest najwyżej notowaną tenisistką w polskim zespole, zajmuje obecnie 151. miejsce na świecie. W tym sezonie tylko raz zaprezentowała się w drabince głównej turnieju WTA - w Katowicach otrzymała dziką kartę, jednak przegrała w I rundzie.
Rywalka Kani, Ching-Wen Hsu w tym roku będzie obchodziła swoje 20. urodziny, a w rankingu WTA zajmuje odległe 353. miejsce na świecie. W Inowrocławiu debiutuje w rozgrywkach Pucharu Federacji.
Pojedynek lepiej rozpoczęła reprezentantka naszego kraju. Piłka po jej zagraniu przetoczyła się na stronę rywalki, co dało jej dwa break pointy. Sosnowiczanka wykorzystała drugą z szans i objęła prowadzenie 2:1. Sytuacja na korcie szybko jednak obróciła się na jej niekorzyść. Kania błyskawicznie straciła podanie, a po chwili po ofensywnej akcji Tajwanki musiała bronić się przed kolejnym przełamaniem. Wówczas nieczysto uderzyła piłkę, a sędzia wywołał rezutat 4:2, a później aż 5:2 na korzyść Azjatek - warto podkreślić, że w tych czterech gemach Polka wygrała tylko sześć piłek. To Hsu dyktowała warunki na korcie, była bardziej agresywna i lepiej serwowała.
Zagrzewana przez polską publiczność Kania obroniła swoje podanie, ale chwilę później skapitulowała przy bardzo agresywnej grze rywalki. Po równo półgodzinie rywalizacji Tajwanki objęły prowadzenie 6:3.
Nna początku drugiego seta Kania odważnie zaatakowała i miała szansę na objęcie prowadzenia 30-0 przy podaniu rywalki, ale wówczas chybiła, mając otwarty kort. Uśmiechnięta Tajwanka szybko doszła do głosu, a Polka się coraz bardziej denerwowała. Po ofensywnej akcji Hsu wypracowała sobie dwa break pointy i sfinalizowała już pierwszego z nich, umiejętnie rozprowadzając sosnowiczankę po korcie. Przy stanie 2:1 udała się w kierunku swojej ławeczki i cały czas wspierającej ją głośnymi oklaskami kapitan reprezentacji Tajwanu.
Hsu grała kątowo i przede wszystkim mądrze, natomiast Polka wydawała się momentami bezradna. Po 58 minutach trwania pojedynku reprezentantka Tajwanu wypracowała sobie rezultat 4:2 i trzy kolejne break pointy na podwójne przełamanie. Sosnowiczanka walczyła i miała nawet okazję na wyjście z opresji, jednak finalnie po podwójnym błędzie i przegraniu długiej akcji straciła serwis.
W samej końcówce wspierana głośnym dopingiem Kania rzuciła się w pogoń i zdołała wygrać dwa gemy z rzędu. Przy drugim podejściu Hsu okazała się jednak nieomylna przy własnym podaniu i wygrała cztery punkty z rzędu. Po godzinie i 15 minutach Tajwanka zwyciężyła 6:3, 6:4 i zdobyła pierwszy punkt dla swojej reprezentacji.
W drugim pojedynku debiutująca w Pucharze Federacji Magdalena Fręch pokonała niespodziewanie Ya-Hsuan Lee 4:6, 6:0, 6:2 i wyrównała stan meczu Polska - Tajwan na 1:1.
Polska - Tajwan 1:1, Hala Widowiskowo-Sportowa OSiR, Inowrocław (Polska)
baraż o Grupę Światową II, kort twardy w hali
sobota-niedziela, 16-17 kwietnia
Gra 1.: Paula Kania - Ching-Wen Hsu 3:6, 4:6
Gra 2.: Magdalena Fręch - Ya-Hsuan Lee 4:6, 6:0, 6:2
Gra 3.: Paula Kania - Ya-Hsuan Lee *niedziela, od godz. 12:00 czasu polskiego
Gra 4.: Magdalena Fręch - Ching-Wen Hsu *niedziela
Gra 5.: Klaudia Jans-Ignacik / Katarzyna Kawa - Chia-Jung Chuang / Chin-Wei Chan *niedziela
Karolina Konstańczak z Inowrocławia
---> Sensacja to była, jak JJ (wtedy w TOP 40 czy nawet 30 chyba) przegrał w I rundzie US Czytaj całość