Karolina Konstańczak: List do krytyków Sereny Williams (komentarz)

Czasami, po wielkim zwycięstwie Sereny przeglądam komentarze internautów i przecieram oczy ze zdumienia, pytając, dlaczego tak trudno ją docenić? Dla jednych jest "zbyt masywna", dla innych "nie pasuje do WTA", a dla mnie? Jest po prostu za dobra.

Karolina Konstańczak
Karolina Konstańczak
PAP/EPA / PAP/EPA/ADAM DAVY

Kim jest lider/liderka? Według mnie jest to osoba najlepsza na świecie, ta, która w danym czasie przewyższa wszystkich innych w dyscyplinie. Golfiści mogli spoglądać z zazdrością na Tigera Woodsa, tyczkarki na Jelenę Isinbajewą, krótkodystansowcy na Usaina Bolta, koszykarze na Michaela Jordana ... i można by jeszcze długo wymieniać. Dla jednych dominacja tej samej osoby jest nudna, więc przełączają kanał, inni wyrażają swoje niezadowolenie w cyberprzestrzeni. Istnieje przecież takie coś jak wolność słowa, a jedyne co zwykle grozi to usunięcie wpisu. Dlaczego Isinbajewa jako jedyna skakała ponad 5 metrów? Dlaczego Serena Williams ma 22 Szlemy, a niektóre ani jednego? Czy jest to sprawiedliwe?

- Jestem perfekcjonistką i czuję ciągły niedosyt. Uważam, że jest wiele rzeczy, które mogę udoskonalić - powiedziała Williams dla "The Zone".

Czasami nie mogę się oprzeć wrażeniu, że niejedna osoba uważa, iż Williams po prostu wchodzi na kort, a mecz sam się wygrywa, asy serwują się z zaprogramowanej maszynki, break pointy same się redukują, a ona siedzi na ławce z uśmiechem na twarzy i popija Espresso. Niewielu przygląda się filmikom z momentami naprawdę ciężkich treningów Amerykanki, zarówno tych na korcie, jak i na siłowni. Umysł i ciało mistrza nie tworzą się same, ale wymagają lat pracy, dbania o każdy najmniejszy szczegół. To nie robot, ale człowiek stoi na korcie, podatny na bodźce, odczuwający emocje, jak każdy inny.

- Czy jestem najlepsza? - zapytała Williams. - Nie wiem, ale staram się być najlepszą, jaką mogę być.

Serena Williams regularnie odkurza pokrytą gęstymi pajęczynami księgę rekordów kobiecego tenisa, dogania wydawałoby się niedoścignioną historię. Są osoby, które jednak pytają "Dlaczego ona gra w WTA, przecież wygrywa tylko mięśniami?" Długo można by z nimi polemizować. Spójrzmy na Samanthę Stosur, masywnie zbudowaną Australijkę, zajmuje 14. miejsce na świecie. A Sabina Lisicka, operująca potężnym podaniem? Kiedy ostatni raz o niej słyszeliśmy? Czemu Niemka jest dopiero 81.? A Pliskova, która posłała najwięcej asów w jednym meczu?

Nie każda tenisistka, jak Serena Williams, potrafi połączyć ze sobą tak wiele ważnych cech - Ana Ivanović ma świetny forhend, Karolina Woźniacka mogłaby przebijać w nieskończoność, a Andżelika Kerber dokonuje niemożliwego w obronie. Williams ma jednak zdecydowanie więcej walorów. Amerykanka posiada najlepszy serwis w kobiecych rozgrywkach, świetnie radzi sobie z wytrzymywaniem presji (wygrała 22 z 28 wielkoszlemowych finałów w grze pojedynczej), a w momentach zagrożenia prezentuje znakomity tenis (przy break pointach bardzo często ucieka spod przysłowiowej "kosy" za pomocą asa bądź świetnego podania). Jest także niesamowicie regularna w swoich występach, czego brakuje innym. Ponadto można ją nazwać wszechstronną tenisistką - potrafi z powodzeniem realizować różne taktyki. W jej tenisie są oczywiście dziury, jak np. nie zawsze udane skróty czy wypady do siatki, ale ona ma ich zdecydowanie najmniej i potrafi je umiejętnie zatuszować. Gdy jedno nie wychodzi, przecież można sięgnąć po inne! Jak się ma taki repertuar?

- Wydaje mi się, że przez całe życie powinniśmy pracować nad sobą. Aż do momentu śmierci - Serena Williams.

Niejeden raz czytam komentarze internautów, że przez Serenę Agnieszka Radwańska nie może być pierwsza, nie może wygrać ważnego turnieju. Ale jeśli spojrzymy prawdzie w oczy, czy krakowianka jest bezsprzecznie najlepszą rakietą świata? Czy uniosłaby to brzemię, czy skończyła raczej jak Karolina Woźniacka kilka lat temu? Liderka, z zoologicznego punktu widzenia, to samica dominująca w stadzie. Odkładając na bok patriotyzm, wszelkie upodobania, odpowiedzcie sobie sami, czy ranking WTA jest szczery, czy raczej okłamuje. Która z tenisistek zasługuje na miano najlepszej, jeśli nie Serena? Dla przykładu po wygraniu Australian Open Andżelika Kerber odpadła w I rundzie Rolanda Garrosa, natomiast Garbine Muguruza po triumfie w Paryżu, skapitulowała już w II rundzie Wimbledonu. A Serena? Po wygraniu ubiegłorocznego Australian Open wygrała też Rolanda Garrosa, Wimbledon, doszła do półfinału US Open i tak dalej...

Być może za kilka lub kilkadziesiąt lat ktoś pobije rekordy należące do Usaina Bolta i znajdzie się również tyczkarka, która skoczy wyżej niż niegdyś Jelena Isinbajewa. Czy to oznacza, że będzie nudna i "powinno się ją klasyfikować inaczej"? Ci najwięksi rodzą się rzadko, czasami raz na wiele lat, ale to oni przekraczają granicę niemożliwego, tworzą nowe ścieżki i wyznaczają standardy. Pisząc ten tekst miałam jedno przemyślenie. Być może przyjdzie nam czekać naprawdę sporo czasu, nim znów ktoś w ogóle będzie aspirował do osiągnięć Martiny Navratilovej, Chris Evert i Steffi Graf.

- Możesz nosić jakikolwiek rozmiar, możesz być piękna zarówno w środku, jak i na zewnątrz. Zawsze mówimy, co jest piękne, a co nie. Nie jest to w porządku - Serena Williams

Karolina Konstańczak

Zobacz więcej tekstów Karoliny Konstańczak -> 

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Czy Serena Williams jest najwybitniejszą tenisistką w historii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×