Po dramatycznym spotkaniu z Aną Konjuh, fanom Agnieszki Radwańskiej zapewne trudno było znaleźć dobre strony w poczynaniach swojej ulubienicy. Takim uspokajającym sygnałem okazał się kolejny pojedynek Polki, kiedy po drugiej stronie stanęła Katerina Siniakova.
Czeszka i Chorwatka znają się doskonale z czasów juniorskich, choć na korcie stanowią swoje przeciwieństwo. Konjuh opiera swoją grę na sile i przygotowaniu fizycznym, zaś 20-latka z Hradec Kralove szuka swoich szans w grze pozycyjnej. Na początku sobotniego spotkania nie umiała się jednak odnaleźć przeciwko Radwańskiej. Ryzykowała przy podaniu, stąd dwa podwójne błędy serwisowe już w drugim gemie. Najmłodszej tenisistce w ostatniej "32" turnieju udało się jednak opanować sytuację i po chwili godnie kroczyła za krakowianką.
Trzecia rakieta świata raz za razem szukała szybkich rozwiązań na zdobycie punktu. Często wchodziła głęboko w kort po serwisie i kończyła akcje przy użyciu woleja. Kilkukrotnie nadziewała się na kontry młodszej rywalki, ale na przestrzeni całego meczu z 28 wizyt w obrębie siatki aż 22 zakończyły się zwycięsko dla Radwańskiej.
To właśnie ofensywna gra Polki przeraziła Siniakovą przy stanie 2:2 i to na tyle skutecznie, że kolejny punkt zapisała na swoim koncie dopiero trzy gemy później. 20-latka z Hradec Kralove na sucho utrzymała swoje podanie, powalczyła trochę przy serwisie przeciwniczki, ale było już za późno. Po pół godzinie tablica wyników wskazywała prowadzenie Radwańskiej 1-0 w setach.
W drugiej odsłonie finalistka tego turnieju z 2012 roku nie ustępowała. Wciąż naciskała rywalkę przy returnie, najczęściej zagrywając na jej słabszą, forhendową stronę. Czeszce wyraźnie brakowało pomysłów jak dobrać się do skóry Polki, dlatego wiele razy nieco na wiwat szła w przód i za wszelką cenę szukała uderzeń kończących. Równie często Radwańska odpowiadała na to efektownymi uderzeniami z linii kara serwisowego. Przy pomocy bekhendowego woleja trzecia rakieta świata przełamała 20-latkę i wyszła na prowadzenie 3:1.
Bezradność przeciwniczki pozwalała krakowiance na wypróbowanie wielu własnych scenariuszy na rozegranie akcji, jednak po prostych błędach Polka często nie ukrywała irytacji, tak samo jak pobudzającego okrzyku przy zwycięstwie w szóstym gemie II seta. Nieco walki pojawiło się w następnym gemie, kiedy Radwańska szybko zdobyła dwie piłki meczowe, jednak Siniakovej udało się wyrównać. Czeszka miała nawet szansę przedłużyć swoje szanse o kolejne kilka minut, ale ostatecznie to turniejowa "trójka" wygrała po 63 minutach walki.
O miejsce w ćwierćfinale Wimbledonu 2016 Radwańska powalczy w poniedziałek z dobrą znajomą, Dominiką Cibulkovą. Rozstawiona z numerem 19. Słowaczka pokonała w ubiegłym tygodniu Polkę w ćwierćfinale turnieju WTA Premier na kortach trawiastych w Eastbourne. Na londyńskich trawnikach reprezentantka naszych południowych sąsiadów odprawiła kolejno bez straty seta Chorwatkę Mirjanę Lucić-Baroni, Australijkę Darię Gawriłową i Kanadyjkę Eugenie Bouchard.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 10,856 mln funtów
sobota, 2 lipca
III runda gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Katerina Siniakova (Czechy) 6:3, 6:1
Program i wyniki turnieju kobiet
ZOBACZ WIDEO: Polscy piłkarze porywają tłumy. "To jest niesamowite i nieocenione"