Andy Murray chwali współpracę z Ivanem Lendlem: To prawdziwy lider

PAP/EPA / GERRY PENNY
PAP/EPA / GERRY PENNY

Andy Murray nie odnosiłby sukcesów w Wielkim Szlemie, gdyby nie wsparcie Ivana Lendla. 56-latek w loży trenerskiej oglądał niedzielne zwycięstwo Brytyjczyka w Wimbledonie 2016.

- On jest prawdziwym liderem. Ufam w każde jego słowa, ponieważ dzięki niemu i mojej ofensywnej grze odnosiłem tak wspaniałe rezultaty. Podoba mi się to, że jest szczery wobec mnie i całego sztabu. Nie zawsze lubię słuchać takich słów, ale to działa znakomicie - powiedział Andy Murray.

Ivan Lendl doprowadził Brytyjczyka do największych sukcesów w karierze. Pod jego opieką tenisista z Dunblane wygrał US Open 2012, Wimbledon 2013 i 2016 oraz złoty medal igrzysk olimpijskich w Londynie 2012. Mieszkający w USA ośmiokrotny mistrz wielkoszlemowy był w niedzielę zestawiany z Johnem McEnroe'em, który podczas sezonu na trawie pomagał Milosowi Raoniciowi, ale ze spokojem odpowiadał, by całą uwagę skupić na obu tenisistów.

W niedzielnym finale Wimbledonu 2016 wicelider rankingu ATP pokonał Kanadyjczyka 6:4, 7:6(3), 7:6(2). - Przez ostatnie trzy miesiące licząc od zakończenia turnieju w Monte Carlo byłem niezwykle regularny. Osiągnąłem finały we wszystkich pięciu zawodach, jakich startowałem [Madryt, Rzym, Paryż, Londyn, Wimbledon - przyp. red.]. Nie sądzę, czy kiedyś coś takiego dokonałem, a wpływ na to mieli ludzie, którzy mnie otaczają - stwierdził trzykrotny triumfator imprez Wielkiego Szlema.

ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot: Piszę historię tu i teraz (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
avatar
Marlowe
11.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W US open wszyscy będziemy Novakami.Za buczenie na Novaka w zeszłorocznym finale.