Andy Murray, który w niedzielę po raz drugi w karierze wygrał Wimbledon, stawia sobie poprzeczkę coraz wyżej. Szkot chciałby po raz pierwszy w życiu zostać liderem męskiego zestawienia. Reprezentant Wielkiej Brytanii zdaje sobie jednak sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ dzieli go od Novaka Djokovicia aż pięć tysięcy punktów.
- Oczywiście byłbym bardzo szczęśliwy, gdybym został liderem rankingu, ale wydaje mi się, że przez porażkę w III rundzie Wimbledonu (Djoković przegrał z Samem Querreyem 6:7(6), 1:6, 6:3, 6:7(5) dop. red.) wielu ludzi zapomniało, co Novak dotychczas zrobił - powiedział Murray. - W przeciągu ostatnich 18 miesięcy prezentował się niesamowicie i niemal nie przegrywał spotkań.
Murray nie może się pochwalić dobrym bilansem bezpośrednich starć z Djokoviciem. W sumie wygrał tylko 10 pojedynków, ponosząc aż 24 porażki. W ostatnich 15 konfrontacjach zwyciężył zaledwie dwukrotnie.
- Jeśli zamierzam prześcignąć go w rankingu, muszę wygrywać więcej bezpośrednich starć z nim. Z pewnością Novak wróci bardzo silny po przegranym meczu - dodał.
ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak: wszyscy są głodni sukcesu (źródło TVP)
{"id":"","title":""}