Serena Williams spędziła w czwartek na Arthur Ashe Stadium niewiele ponad godzinę, a Vanii King oddała zaledwie sześć gemów. Amerykanka jest jednak przekonana, że rezultat nie jest zbyt sprawiedliwy.
- Wynik powinien wyglądać inaczej. Czułam, że popełniłam mnóstwo błędów, ale teraz trudno coś z tym zrobić. Liczy się tylko zwycięstwo, a ja mam nadzieję na poprawę - przyznała liderka rankingu WTA.
- Zdecydowanie nie zagrałam tak dobrze jak w I rundzie. To nie był mój świetny dzień, ale zawsze miło wygrać pomimo takich okoliczności - dodała.
Dzięki wygranej z młodszą rodaczką Williams zrównała się w liczbie zwycięstw w turniejach wielkoszlemowych z dotychczasową rekordzistką, Martiną Navratilovą. Obydwie mają ich już na koncie 306.
ZOBACZ WIDEO Agnieszka Radwańska: po prostu chciałam za bardzo
{"id":"","title":""}
- Często nawet nie wiem kiedy osiągam kolejne kamienie milowe, ale tym razem byłam w pełni świadoma, że ten właśnie jest gdzieś na horyzoncie. Już w Wimbledonie zapragnęłam dogonić Martinę i jestem podekscytowana, że mi się to udało - powiedziała 34-latka z Saginaw.
Przed turniejem liderka rankingu WTA walczyła z kontuzją ramienia, ale w Nowym Jorku pojawiła się już bez żadnych opatrunków. Amerykanka zapytana o ten uraz, uspokoiła swoich fanów.
- Jest stabilnie. Tak powinno zostać i chcę żeby tak było. Dwa mecze już za mną, ale za każdym razem trzeba być przygotowanym na siedem pojedynków, więc nie jest nawet blisko połowy turnieju - przyznała Williams.
ZOBACZ WIDEO Igor Lewczuk: Szkoda Ligi Mistrzów... (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Mam nadzieje że Simonka tego nie słyszy bo ładnie tu gra i jest pewna siebie. Przed ćwierćfinałem chyba lepiej żeby za dużo Czytaj całość