Agnieszka Radwańska doskonale pamięta ostatni pojedynek z Aną Konjuh, który miał miejsce pod koniec czerwca na trawiastych kortach Wimbledonu. Wówczas krakowianka obroniła trzy meczbole. Nieco później sprawę ułatwiła jej kontuzja rywalki.
Przy stanie 7:7 i prowadzeniu 30-15 Radwańska posłała dropszota, a Konjuh poślizgnęła się na piłce i podkręciła kostkę. Ból był niesamowity, po kilku minutach pojawił się turniejowy lekarz, który opatrzył nogę. Przy burzy braw Chorwatka wróciła jeszcze do walki, ale w takim stanie nie mogła już ugrać korzystnego rezultatu. Po dwóch godzinach i 35 minutach Polka triumfowała ostatecznie 6:2, 4:6, 9:7.
- W czasie Wimbledonu rozgrywałam z Konjuh bardzo dramatyczny mecz - powiedziała Radwańska. - Miało to miejsce całkiem niedawno. W ostatnich kilku miesiącach poczyniła duży postęp i obecnie prezentuje naprawdę dobry tenis.
- Pamiętam, że serwowała bardzo dobrze. Nie miała zbyt wielu wzlotów i upadków. Właśnie dlatego ten mecz był tak trudny. Byłam niemal w podróży powrotnej do domu. W końcówce miałam dużo szczęścia. Mam nadzieję, że na kortach twardych będzie to wyglądało zupełnie inaczej - dodała.
Radwańska i Konjuh staną po przeciwnej stronie siatki już w poniedziałek.
ZOBACZ WIDEO: Anna Lewandowska: Chcę popularyzować ideę Olimpiad Specjalnych (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Działa wam E. Player?
Ja od godziny nie mogę sie zalogować.
Próbowałem na kompie i na telefonie!