Puchar Davisa: Kamil Majchrzak dał Polsce nadzieję, ale przegrał po morderczej pięciosetówce

PAP/EPA / SOEREN STACHE
PAP/EPA / SOEREN STACHE

Kamil Majchrzak prowadził 2-1 w setach z Janem-Lennardem Struffem i był o krok od swojego pierwszego zwycięstwa w Pucharze Davisa. Polak nie wytrzymał jednak trudów spotkania i przegrał po niemal czterech godzinach rywalizacji.

Trzydniowy pojedynek pomiędzy reprezentacjami Polski i Niemiec, którego wagą jest pozostanie w Grupie Światowej Pucharu Davisa, zainaugurowali w piątek Kamil Majchrzak, 277. obecnie tenisista świata, który dopiero po raz drugi zaprezentował się w tych rozgrywkach, oraz Jan-Lennard Struff, klasyfikowany na 67. pozycji. Słońce od pierwszych minut świeciło wokół kortu centralnego klubu LTTC Rot-Weiss nazwanego na cześć Steffi Graf, jednak niewielu ludzi zasiadło na trybunach.

Obaj tenisiści od początku spotkania rozgrywali bardzo długie wymiany, jednak to Struff częściej dyktował warunki gry, próbując rozmontować defensywę Majchrzaka m.in. za pomocą potężnego forhendu. Zadanie ułatwiał mu dość niski procent pierwszego serwisu u Polaka. Niemiec nie wykorzystał jednak ani break pointa, który mógł mu dać prowadzenie 3:1, ani też tego na 5:3. W końcówce partii serwis bardzo pomagał naszemu reprezentantowi i obaj stanęli do dodatkowej rozgrywki. W niej Majchrzak objął prowadzenie 4-2, ale gdy miał podwyższyć wynik, popełnił podwójny błąd i w niedługim czasie sam przegrywał 4-5. Po niezwykle nerwowej końcówce i obronie w sumie aż trzech setboli piotrkowianin triumfował 10-8 i mocno zacisnął pięść, a w tle można było dostrzec bijącego brawa Radosława Szymanika.

Po krótkiej rozmowie z Michaelem Kohlmannem Struff wrócił na kort w pełni zmotywowany i gotowy do dalszej walki. Niemiec szybko wymazał z pamięci niewykorzystane szanse w pierwszym secie i objął prowadzenie najpierw 3:1, a nieco później 4:2 i 5:3 w drugim. Aż do tego momentu przegrał zaledwie dwa punkty przy swoich serwisach. Pierwsza partia trwała 67 minut, natomiast druga o ponad połowę mniej. Polak zacisnął usta, gdy znów stracił serwis, a arbiter wywołała seta na korzyść rywala.

Majchrzak ze spokojem i cierpliwością rozpoczął trzecią partię, natomiast Struff się za bardzo podpalał i po popełnieniu podwójnego błędu został przełamany. Polak konsekwentnie wygrywał własne podania, nim nie stanął przed okazją zamknięcia całej odsłony. Nie pomogła chwilowa rozmowa z Radosławem Szymanikiem. 21-latek rzucił rakietą, gdy jego rywal wypracował sobie break pointa. Niemiec wyrównał na 5:5, a po chwili miał szanse na 6:5. Majchrzak wrócił jednak do swojej spokojnej gry, wyczekiwał szans i to on triumfował 7:5, zaciskając mocno pięść.

W czwartym secie Majchrzak wybronił się ze stanu 0-2 i 30-40 i wyrównał na 2:2. Przy stanie 2:3 na swoją niekorzyść Polak poprosił o przerwę medyczną, a Krzysztof Guzowski masował mu lewą nogę. Nasz reprezentant wrócił na kort, ale wyraźnie słabszy fizycznie i w niedługim czasie przegrywał 2:5. Mimika ciała 21-latka nie napawała optymizmem. Po przegranej odsłonie udał się do toalety, momentami utykając, a zegar pokazał trzy godziny rywalizacji.

Pewnie niejedna osoba zadawała sobie pytanie, jak będzie wyglądała ostatnia część spotkania. Ku zaskoczeniu to Polak jako pierwszy przełamał, jednak piękna bajka nie zdołała się sama dopisać do końca. Struff wziął sprawy w swoje ręce, pewnie atakował i bardzo szybko odskoczył na 4:1, a nieco później na 5:1. Majchrzak gasł na naszych oczach, wyraźnie brakowało mu sił. Gdy zegar pokazał trzy godziny i 46 minut rywalizacji, pojedynek dobiegł końca.

Polska przegrywa z gospodarzami po pierwszym dniu 0-2. W drugim zaplanowanym na piątek pojedynku Hubert Hurkacz przegrał z Florianem Mayerem 6:1, 6:7(6), 4:6, 5:7. Na sobotę zaplanowano do rozegrania tylko mecz deblowy. Początek o godz. 13:00.

Niemcy - Polska 2:0
, Rot-Weiss Tennis Club, Berlin (Niemcy)
Baraż o Grupę Światową, kort ziemny
piątek-niedziela, 16-18 września

Gra 1.
: Jan-Lennard Struff - Kamil Majchrzak 6:7(8), 6:3, 5:7, 6:2, 6:1
Gra 2.: Florian Mayer - Hubert Hurkacz 1:6, 7:6(6), 6:4, 7:5
Gra 3.: Daniel Brands / Daniel Masur - Łukasz Kubot / Marcin Matkowski *sobota od godz. 13:00
Gra 4.: Florian Mayer - Kamil Majchrzak *niedziela od godz. 11:00
Gra 5.: Jan-Lennard Struff - Hubert Hurkacz *niedziela

ZOBACZ WIDEO: Triumfalny powrót Kerber do Puszczykowa. "Chcę się podzielić sukcesem" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: