ATP Tokio: drugi w sezonie finał Marcina Matkowskiego

PAP/EPA / Łukasz Trzeszczkowski / Marcin Matkowski
PAP/EPA / Łukasz Trzeszczkowski / Marcin Matkowski

Marcin Matkowski i Marcel Granollers awansowali w piątek do finału turnieju ATP World Tour 500 na kortach twardych w Tokio. Polak i Hiszpan pokonali Juana Sebastiana Cabala i Roberta Faraha 7:6(2), 7:5.

Marcin Matkowski awansował w piątek do swojego 28. finału gry podwójnej w karierze oraz drugiego w tym sezonie. Polak i Marcel Granollers pokonali Juana Sebastiana Cabala i Roberta Faraha, triumfatorów tegorocznych turniejów w Buenos Aires, Rio de Janeiro i Nicei. Kolumbijczycy są obecnie notowani w top 30 rankingu deblowego.

Matkowski i Granollers jako pierwsi przełamali rywali i objęli prowadzenie 3:1 w pierwszym secie. Polak i Hiszpan nie zdołali jednak zbyt długo nacieszyć się przewagą, ponieważ już chwilę później stracili podanie. Do końca seta żadna z par nie była w stanie mocniej zaznaczyć swojej przewagi w gemach przeciwników i o losach partii zadecydował tie break. W nim nasz reprezentant i jego partner zwyciężyli 7-2.

W drugiej partii oba duety jak ognia wystrzegały się straty podania i aż do stanu 5:5 nie pojawił się ani jeden break point dla żadnej ze stron. W jedenastym gemie Matkowski i Granollers przycisnęli serwujących Kolumbijczyków i za trzecią okazją uzyskali przełamanie. Po godzinie i 24 minutach Polak i Hiszpan awansowali do finału turnieju w Tokio.

O tytuł na kortach twardych w Japonii Matkowski i Granollers powalczą albo z parą Rajeev Ram / Raven Klaasen albo z duetem Aisam-ul-Haq Qureshi / Gilles Simon.

Rakuten Japan Open Tennis Championships, Tokio (Japonia)
ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 1,368 mln dolarów
piątek, 7 października

półfinał gry podwójnej:

Marcin Matkowski (Polska) / Marcel Granollers (Hiszpania) - Juan Sebastian Cabal (Kolumbia) / Robert Farah (Kolumbia) 7:6(2), 7:5

ZOBACZ WIDEO: Peszko: denerwują mnie żarty na mój temat

Komentarze (1)
avatar
isabel.05
7.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo dla Marcina teraz tylko wygrać w Tokio, a Łukasz niech wygra w Pekinie, będzie wtedy double ;)