WTA Tiencin: kolejny sprint Agnieszki Radwańskiej, Polka w ćwierćfinale

PAP/EPA / WU HONG
PAP/EPA / WU HONG

Agnieszka Radwańska pokonała 6:1, 6:1 Rosjankę Jewgieniję Rodinę i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA International rozgrywanego na kortach twardych w Tiencinie.

Agnieszka Radwańska pozostaje bez straconego seta w Tiencinie. W ubiegłym roku w drodze po tytuł pięciu rywalkom oddała łącznie 18 gemów. Walkę o obronę tytułu Polka rozpoczęła od rozbicia 6:1, 6:2 Niemki Tatjany Marii. W II rundzie rozprawiła się z kolejną mamą w zawodowym tenisie i poszło jej jeszcze łatwiej. Pokonała 6:1, 6:1 Jewgieniję Rodinę (WTA 103).

Świetną kontrą bekhendową Radwańska uzyskała break pointa na 2:0 w I secie. Rodina oddała podanie wyrzucając forhend. W trzecim gemie Polka od 15-30 zdobyła trzy punkty, ostatni kombinacją kąśliwego slajsa i bekhendu po linii. Drugie przełamanie krakowianka zdobyła na 5:1. Popisała się wówczas znakomitym minięciem forhendowym po krosie oraz skorzystała z dwóch prostych błędów rywalki. Świetny skrót po ciasnym krosie dał Radwańskiej trzy piłki setowe w siódmym gemie. Set dobiegł końca, gdy Rodina, po otwarciu sobie kortu głębokim returnem, przestrzeliła drajw woleja.

W II partii Rodina zagrała lepiej, były cztery gemy grane na przewagi, ale wynik był taki sam, 6:1. Wyśmienita kombinacja dropszota i forhendu przyniosła Radwańskiej dwa break pointy na 1:0. Przy drugim z nich Rosjanka wyrzuciła forhend. W trzecim gemie moskwianka roztrwoniła prowadzenie 40-0. Polka na 3:0 podwyższyła efektowną akcją return-wolej. W czwartym gemie Rodina miała jedynego w meczu break pointa, ale nie była w stanie go wykorzystać. Przy 1:6, 1:5 i 15-40 obroniła dwie piłki meczowe, ale podwójnym błędem dała krakowiance trzecią. Trzecia rakieta globu spotkanie zakończyła returnem forhendowym.

Z Tatjaną Marią Radwańska rozprawiła się w równo godzinę, a spotkanie z Jewgieniją Rodiną trwało o cztery minuty dłużej. Polka w sprinterskim tempie dotarła do ćwierćfinału. W czwartek tworzyła taktyczne rebusy, które dla Rosjanki były za trudne do rozwiązania. Krakowianka mieszała kierunki zagrań, sięgała po slajsy i dropszoty, zakradała się do siatki. Trzecia rakieta globu sprytem i taktyczną doskonałością szybko pozbawiła moskwiankę złudzeń na nawiązanie walki. Inne sławy kobiecego tenisa w większości rozbijają dużo słabsze rywalki siłą muskułów, a Radwańska tradycyjnie takiej zawodniczce dobrała się do skóry siłą intelektu, będąc na korcie niczym wytrawna szachistka, delektująca się zastawianiem na przeciwniczkę strategicznych pułapek.

W ciągu 64 minut Radwańska zaserwowała cztery asy i zdobyła 22 z 26 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Rodina popełniła trzy podwójne błędy i zgarnęła zaledwie siedem z 22 punktów przy własnym drugim serwisie. Polka obroniła jednego break pointa, a sama wykorzystała pięć z ośmiu szans na przełamanie rywalki. Zawodniczki rozegrały 93 punkty i 60 z nich padło łupem krakowianki.

Było to pierwsze spotkanie obu tenisistek w głównym cyklu. W 2005 roku zmierzyły się dwa razy, w juniorskim turnieju w Czechach i w zawodach rangi ITF z pulą nagród 25 tys. dolarów w Mińsku. Obie konfrontacje bez straty seta wygrała Polka. Radwańska w Tiencinie ma na swoim rozkładzie dwie tenisowe mamy: Tatjanę Marię (córka Charlotte) i Jewgieniję Rodinę (córka Anna).

W piątek Radwańska miała się zmierzyć z Shuai Peng (WTA 182). Chinka dwa razy pokonała Polkę w II rundzie US Open (2010, 2014). Dwa lata temu zawodniczka z Tiencinu doszła w Nowym Jorku do pierwszego w karierze wielkoszlemowego półfinału. Przez większość ubiegłego sezonu miała problemy z plecami i dlatego wypadła z Top 100 rankingu. Do meczu Radwańskiej z Peng w ćwierćfinale Tianjin Open nie dojdzie, bo Polka wycofała się z powodu kontuzji prawego uda. Chinka została pierwszą półfinalistką turnieju.

Radwańskiej jeszcze nigdy nie udało się obronić tytułu w głównym cyklu i tak pozostanie co najmniej do Mistrzostw WTA (23-30 października). Rok temu w Singapurze Polka wygrała imprezę z udziałem ośmiu najlepszych singlistek sezonu.

Tianjin Open, Tiencin (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 500 tys. dolarów
czwartek, 13 października

II runda gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 1) - Jewgienija Rodina (Rosja) 6:1, 6:1

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Łukasz Teodorczyk wykonał swoje zadanie bardzo dobrze

Komentarze (27)
avatar
Fanka Rogera
13.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Agnieszka oddała mecz z Peng walkowerem ! 
endriu122
13.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I pięknie jest.Brawo Agnieszka. 
avatar
żiżu
13.10.2016
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
2 mecze i spacerki ale ćwierćfinał spacerkiem być nie musi bo mecze Agi z Peng to zawsze wojny na wyniszczenie a nie sądzę by Chinka przegrała mecz z Tajwanką Chang. Mimo wszystko cieszy dobra Czytaj całość
avatar
Pottermaniack
13.10.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Brawo Aga! ;) 
avatar
woj Mirmiła
13.10.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Magduś... szkoda :( W tajbreku Alison zachowała więcej zimnej krwi i to ona zagra z Xan X.Y.
o półfinał... 'polskiego' finału nie będzie (tylko jeszcze tym razem ;))