- Grałyśmy ze sobą już tak wiele meczów, ale ciągle starałam się robić to, co podpowiadał mi umysł. Wiem, że jestem w stanie spędzić na korcie nawet trzy godziny. Fakt, że potrafię biegać w nieskończoność, dodaje mi sporo pewności. W tym roku rozegrałam już trochę trzysetowych pojedynków - zauważyła Andżelika Kerber.
Mieszkająca w Puszczykowie tenisistka rzeczywiście rozegrała sporo trzysetówek w obecnym sezonie i większość z nich wygrała (bilans 18-6). Zwycięstwo 7:6(5), 2:6, 6:3 nad Dominiką Cibulkovą znacznie ułatwi jej walkę o awans do półfinału z Grupy Czerwonej singapurskiego Masters, choć jak sama przyznaje, odczuwa presję w związku z pozycją liderki światowych list. - Miałam z tego powodu wiele obowiązków w ostatnich dniach, ale to dla mnie kolejne wyzwanie. Staram się zaprezentować swój najlepszy tenis w ostatnim turnieju sezonu.
- Oczywiście po niedzielnym triumfie czuję się bardziej zrelaksowana. To był bardzo wyrównany i trudny mecz, dlatego ważne jest odnieść zwycięstwo w takim spotkaniu. Pierwsza wygrana w turnieju zawsze uskrzydla, dlatego uważam, że dobrze zaczęłam te zawody - dodała reprezentantka Niemiec.
We wtorek Kerber zmierzy się z Simoną Halep i jeśli zwycięży, to będzie mogła zapewnić sobie awans do półfinału z pierwszego miejsca w Grupie Czerwonej. Stanie się tak, jeśli Cibulkova pokona w drugim meczu Madison Keys.
ZOBACZ WIDEO Simona Halep - Madison Keys: z obrony do ataku. Niesamowita akcja Rumunki
{"id":"","title":""}