Stan Wawrinka popełnił w sumie 31 niewymuszonych błędów przy zaledwie 12 wygrywających uderzeniach w swoim pierwszym pojedynku w ramach Finałów ATP World Tour w Londynie. Kei Nishikori nie miał większych kłopotów, aby obnażyć słabości Szwajcara i triumfował 6:2, 6:3 po 67 minutach spędzonych na korcie.
- Biorąc pod uwagę to, jak potrafię zagrać, ten mecz był słaby - powiedział Wawrinka. - Cały dzień nie należał do najlepszych. Mój rywal zagrał dobrze i od samego początku wywierał na mnie presję. Miałem wrażenie, że nic mi nie wychodziło, a każdy element wykonywałem nieco za wolno. Miałem zawahania zarówno w swojej grze, jak i w poruszaniu - dodał.
W całym spotkaniu Nishikori stracił zaledwie 11 punktów przy swoim podaniu, a co więcej, ani razu nie musiał bronić break pointa.
W obecnym sezonie Wawrinka wygrał w sumie 45 spotkań i poniósł 17 porażek. Jako trzeci Szwajcar w historii - po Rogerze Federerze i Jakobie Hlasku - zakwalifikował się do Finałów ATP World Tour.
ZOBACZ WIDEO Nowiński: ten styl biało-czerwonych... Jestem zaskoczony (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}