Murray: Wirus uderzył w moją kondycję

Andy Murray nie liczy na to, że jego powrót do wielkiego tenisa wypadnie dobrze. Brytyjczyk, który ostatnio chorował wystąpi w Indian Wells, a swój pierwszy mecz rozegra już w sobotę.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek

Zajmujący w rankingu czwarte miejsce Murray w tym roku wygrał już dwa turnieje, jednak pod koniec ubiegłego miesiąca w Dubaju złapał wirusa i od tamtej pory nie grał.

Szkot w tym roku pokonał zarówno Rogera Federera, jak i Rafaela Nadala. Jego pierwszym rywalem w Indian Wells będzie Hiszpan Albert Montanes, z którym spotka się w sobotę. Tym razem nie spodziewa się wielkich wyników.

- Nie wywieram na siebie zbyt dużej presji by grać dobrze w tym tygodniu, ponieważ przez 10 dni odpoczywałem.

- Oczywiście przez to moja kondycja została osłabiona i nie uderzam piłki tak dobrze, jak wcześniej zanim zachorowałem. Jednak przy odrobinie szczęścia jeżeli uda mi się przejść przez kilka meczów mogę wejść w ten turniej.

Murray, który w ubiegłym sezonie odpadł tutaj w czwartej rundzie, w przypadku dobrego wyniku może dogonić w rankingu Novaka Djokovica. Brytyjczyk stwierdził, że doświadczenie pomagało mu radzić sobie z każdą chorobą i komplikacjami po urazach.

- To było by nie w moim stylu, gdybym po przybyciu tutaj powiedział, że czuję się znakomicie i przygotowałem się możliwie najlepiej - powiedział Murray, który odpadł w czwartej rundzie Australian Open.

- Podobnie jak przed Australią czułem się dobrze przyjeżdżając tam. W Rotterdamie nie czułem się najlepiej, ale znalazłem sposób, by wygrać ten turniej i z każdym dniem grałem lepiej.

- Ale gdy dorośniesz zaczynasz rozumieć, że nie będziesz się czuł doskonale co tydzień i próbujesz znaleźć sposób, by przejść przez pierwszych kilka meczów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×