Przystępując do swojego pojedynku, Ivo Karlović i Juan Martin del Potro znali wynik pierwszej gry finału, w której Marin Cilić w pięciu partiach okazał się lepszy od Federico Delbonisa. Presja była więc po stronie Del Potro. Gdyby tenisista z Tandil przegrał, sytuacja Argentyny stałaby się arcytrudna. Z kolei Karlović, dla którego był to pierwszy występ w reprezentacji narodowej od lipca 2012 roku, mógł dać swojej drużynie ogromną przewagę po inauguracyjnym dniu.
Serwis, a więc najmocniejsza broń Karlovicia, zawiodła Chorwata już na samym początku spotkania. Tenisista z Zagrzebia w gemie otwarcia ani razu nie trafił pierwszym podaniem i został przełamany. Del Potro nie mógł sobie wymarzyć lepszego obrotu spraw. Otrzymał prezent od rywala i nie oddał przewagi do końca partii, wygrywając 6:4.
Druga partia mogła rozpocząć się identycznie jak pierwsza. Mogła, lecz tym razem Karlović obronił się przed stratą serwisu w gemie otwarcia. Jak się okazało, była to jedyna szansa na przełamania w całym secie, o którego losach ostatecznie decydować musiał tie break.
Rozstrzygającą rozgrywką Del Potro zainaugurował punktem zdobytym przy podaniu rywala. Karlović źle zaczął, ale wybornie skończył. Chorwat przegrywał już, lecz zdołał odrobić dwie piłki setowe, wyrównał na 6-6, by następnie wygrać dwie kolejne wymiany i niespodziewanie zakończyć tie breaka triumfem.
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: Plecy nie bolą tak bardzo jak duma (źródło: TVP SA)
Na trybunach panowała gorąca atmosfera. Choć finał odbywa się w Zagrzebiu, trybuny Zagreb Arena zostały opanowane przez kibiców gości, wśród których na pierwszy plan wysuwał się Diego Maradona.
Legendarny argentyński piłkarz miał powody do radości, bowiem trzecia odsłona padła łupem jego rodaka. Del Potro zwyciężył 6:3, przełamując przeciwnika w gemie numer ósmym.
W czwartym secie przełamanie dla Del Potro wisiało w powietrze od pierwszej piłki. 37-letni Karlović wyraźnie opadł z sił. Mimo to dzielnie walczył, aż nadszedł 11. gem, w którym najpierw popełnił podwójny błąd serwisowy, a po chwili nadział się na bajeczny bekhendowy return rywala. Tym samym Del Potro wywalczył breaka i kilka minut później zakończył cały pojedynek.
Mecz trwał trzy godziny i 18 minut. W tym czasie Del Potro zaserwował 15 asów, nie popełnił podwójnego błędu serwisowego, posłał 23 zagrania kończące, popełnił 19 niewymuszonych błędów, ani razu nie musiał bronić się przed przełamaniem oraz wykorzystał trzy z siedmiu break pointów. Karlović natomiast zanotował 35 asów, 12 podwójnych błędów, 30 winnerów i 48 pomyłek własnych.
Przegrywając, liczący sobie 37 lat i 291 dni Karlović nie został najstarszym tenisistą w erze zawodowego tenisa, który wygrał singlową grę w finale Pucharu Davisa. Z kolei Del Potro zwyciężył w pierwszym w karierze pojedynku w meczu o daviscupowe mistrzostwo. Tenisista z Tandil był w składzie Albicelestes w finale w 2011 roku, ale przegrał wówczas z Rafaelem Nadalem i Davidem Ferrerem.
Po pierwszym dniu rywalizacji jest remis 1:1. W sobotę odbędzie się gra deblowa. Zwycięzcą finału zostanie drużyna, która wygra trzy gry.
Chorwacja - Argentyna 1:1, Arena Zagreb, Zagrzeb (Chorwacja)
finał Grupy Światowej, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 25-27 listopada
Gra 1.: Marin Cilić - Federico Delbonis 6:3, 7:5, 3:6, 1:6, 6:2
Gra 2.: Ivo Karlović - Juan Martin del Potro 4:6, 7:6(6), 3:6, 5:7
Gra 3.: Ivan Dodig / Franko Skugor - Leonardo Mayer / Guido Pella *sobota 15:00
Gra 4.: Marin Cilić - Juan Martin del Potro *niedziela 14:00
Gra 5.: Ivo Karlović - Federico Delbonis *niedziela
PS. Mecz widzialem
Do ostatniej kropli energii . . .
" jusqu'à la dernière goutte d'énergie ! " : )