Start
Tenis
Maja Chwalińska
Orange Bowl: Maja Chwalińska zatrzymana w ćwierćfinale

Orange Bowl: Maja Chwalińska zatrzymana w ćwierćfinale

Maja Chwalińska na ćwierćfinale zakończyła występ w Orange Bowl. Rozgrywany w Plantation na Florydzie turniej uważany jest za nieoficjalne mistrzostwa świata juniorów.

Rafał Smoliński 10 Grudnia 2016, 10:47

Facebook

15-letnia Maja Chwalińska przystąpiła do Orange Bowl jako 91. juniorka globu. Jej piątkowa rywalka, starsza o rok Carson Branstine, awansowała w najnowszym notowaniu rankingu ITF na 44. pozycję. Amerykanka zapewne poprawi tę lokatę, bowiem po zwycięstwie nad Polką w stosunku 2:6, 6:3, 6:4 awansowała do półfinału.

Nicole Gibbs: Firmy bukmacherskie nie powinny sponsorować turniejów tenisowych

Polska tenisistka może być zadowolona z osiągniętego na Florydzie wyniku. Ostatnią reprezentantką naszego kraju w ćwierćfinale tej imprezy była w 2007 roku Urszula Radwańska. Dwa lata wcześniej taki sam wynik osiągnęła tutaj jej starsza siostra, Agnieszka.

Na drodze Branstine do finału Orange Bowl stanie najwyżej rozstawiona Rosjanka Anastazja Potapowa. W drugim pojedynku zmierzą się w sobotę oznaczona dziewiątym numerem Słowenka Kaja Juvan i grająca z dziką kartą Amerykanka Whitney Osuigwe.

Metropolia Orange Bowl International Championships, Plantation (USA)
ITF Juniors Circuit, kort ziemny, ranga A
piątek, 9 grudnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Carson Branstine (USA) - Maja Chwalińska (Polska) 2:6, 6:3, 6:4

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa

Polub Tenis na Facebooku

Tweetnij

Skomentuj 4

Zgłoś błąd

inf. własna

Polecane

Komentarze (4)

grolo 10-12 13:59 Zgłoś komentarz

Można się zastanawiać, czy ten ćwierćfinał Mai to dużo czy mało. Trzy lata temu nasz najlepszy junior Majchrzak odpadł rundę wcześniej, a miał większe szanse - był wtedy 2 lata
Czytaj całość
starszy niż Maja teraz. Z tego punktu widzenia można powiedzieć, że w tym turnieju Maja odniosła większy sukces. Co by było, gdyby było? Gdyby nie ta Amerykanko-Kanadyjka Branstine to Maja w drodze do finału miałaby przed sobą Clare Liu i Potapową - a jak pamiętamy z nimi dwiema niedawno przegrała - w juniorskim Fed Cup (który był tu tak pilnie śledzony). Wtedy awans i ostateczne zwycięstwo w całym Fed Cup Polska zawdzięczała Idze Świątek. Ona swoje singlowe mecze wygrała, pokonując żelazne faworytki, Numery 1 swoich reprezentacji i zarazem liderki list swiatowych (Pierwuszynę i Anisimovą). Tak myślę, szkoda, że nie ma tu Igi, przecież ona też ma 15 lat. Miałaby tu szansę udowodnić swoje umiejętności w walce o najbardziej prestiżowy dla juniorów tytuł , i zdobyć wiele punktów. Jej ranking nr 12 już nie jest na jej miarę, stać ją na wiele więcej. A światowe rozgrywki zespołowe (Fed Cup) nie są jednak tak nagłośnione w świecie jak Orange Bowl, któe jako mistrzostwa indywidualne bardziej odpowiadają wizernikowi tenisa, który z zasady jest sportem indywidualnym. Ale cóż, Iga widocznie miała swoje powody, by wcześniej skończyć sezon

5 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
LoveDelpo 10-12 13:04 Zgłoś komentarz

To i tak był udany turniej. :) Szkoda trochę debla, ale mówi się trudno. ;) Podsumowując cały sezon Majki, to to był przełomowy rok. Ma już przyzwoity ranking juniorski, jak na 15
Czytaj całość
wysoki ranking seniorski. No było dobrze, chociaż wiemy, że do najlepszych juniorek jej jeszcze trochę brakuję. Zobaczymy jak to będzie w przyszłym roku. ;)

1 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi

grolo 10-12 11:19 Zgłoś komentarz

Maja po 3-setowej walce odpadła w ćwierćfinale Orange Bowl. Ale to nie dziwi, biorąc pod uwagę, że miała za rywalkę Carson Branstine. Wcześniej ta 16-latka pokonała nie byle kogo :
Czytaj całość
turniejową "3" - Claire Liu. A tę Amerykankę chińskiego pochodzenia pamiętamy z juniorskiego Puchau Federacji . Wtedy Liu pokonała Maję, ale Polki wygrały z Amerykankami dzięki zwycięstwu Igi Świątek nad Anisimovą, decydujący punkt dało nam zwycięstwo w deblu. Branstine jest nierozstawiona, ale to ona wyeliminowała niedawno w Meksyku obecnie najwyżej notowaną juniorkę świata, Rosjankę Potapową . I teraz właśnie Nastia, któa jest tu "turniejową jedynkę" zagra z Carson rewanż, tym razem o finał. Z Carson Branstine jest ciekawa sprawa - w zeszłym roku włączono ją do "Team USA", ściśle wyselekcjonowanej grupy młodziutkich tenisistek budzących największe nadzieje federacji USTA.. Pracowałą z nią tam Kathy Rinaldi (ta sama, która 2 dni temu przejęła kapitanowanie dorosłej reprezentacji USA). A jednak federacji kanadyjskiej udało się wyrwać Carson i ma ona wktótce reprezentować Kanadę (Carson pochodzi z płd. Kalifornii , ale jej mama jest Kanadyjką) Branstine zwróciłą na siebie uwagę świata w US Open, gdy jako dzika karta wyeliminowała Olesię Pierwuszinę, b.światową "jedynkę". Tak więc Maja miała trudną rywalkę w ćwierćfinale, mimo iż nierozstawioną. Dzielnie walczyła ze starszą o rok tenisistką, która może nawet wygrać cały turniej

1 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi