Impreza TEB Ankara Cup to ostatnie w 2016 roku zawody ITF, za które zwyciężczyni otrzyma 80 punktów do rankingu WTA. Na start w tureckiej stolicy zdecydowało się wiele notowanych w drugiej setce tenisistek. Wśród nich są m.in. Aryna Sabalenka, Elica Kostowa, Sabina Szaripowa czy Ivana Jorović.
To właśnie Serbka będzie pierwszą rywalką Magdaleny Fręch. Obchodząca 15 grudnia swoje 19. urodziny łodzianka brała w tym tygodniu udział w zgrupowaniu kadry Pucharu Federacji w Warszawie. Do głównej drabinki turnieju w Ankarze dostała się jako jedna z ostatnich i na początek trafiła na oznaczoną "czwórką" Jorović. Serbka to triumfatorka zawodów ITF w Zawadzie z 2015 roku.
Druga z Polek, Paula Kania, również nie została rozstawiona. Sosnowiczanka w I rundzie spotka się z kwalifikantką lub "szczęśliwą przegraną" z eliminacji. Jeśli zwycięży, to w 1/8 finału skrzyżuje rakiety z oznaczoną "szóstką" Szwedką Susanne Celik lub Mariną Mielnikową. Rosjanka jest partnerką Polki w turnieju debla, w którym obie panie są najwyżej rozstawione. Ich przeciwniczkami w I rundzie będą Turczynki Ayla Aksu i Basak Eraydin.
Trzystopniowych eliminacji nie przeszła Weronika Foryś. W sobotę Polka rozgromiła Rosjankę Wasilię Aponasenko 6:1, 6:2. W niedzielę jednak nie sprostała znanej z występów w polskich futuresach Anie Vrljić. Chorwatka zwyciężyła pewnie 6:4, 6:0 i w poniedziałek powalczy o główną drabinkę.
ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papież
Paula, ważny turniej dla niej. Trzeba zajsc daleko.
Fajnie, że Foryś próbuję. Takie starty dużo pomogą. Kasia Kubicz, Czytaj całość