We wtorek w Sydney Daria Kasatkina (WTA 26) odniosła pierwsze w karierze zwycięstwo nad tenisistką z czołowej piątki rankingu, od razu nad rakietą numer jeden. Zwycięstwo Rosjanki mogło być dużo bardziej okazałe, bo prowadziła 4:1 i miała trzy break pointy na 5:1, a następnie wyszła na 4:2 i 40-0, aby oddać podanie. Ostatecznie 19-latka z Togliatti pokonała Andżelikę Kerber 7:6(5), 6:2 po 92 minutach.
Krosem forhendowym Kasatkina uzyskała przełamanie na 2:0 w I secie. Po chwili Rosjanka oddała podanie, wyrzucając bekhend. Podwójny błąd kosztował Kerber stratę serwisu w czwartym gemie. Niemka mogła przegrywać 1:5, ale odparła trzy break pointy i forhendem po linii poprawiła wynik na 2:4. W siódmym gemie Kasatkina miała 40-0, ale oddała podanie, robiąc dwa podwójne błędy z rzędu. Liderka rankingu odparła piłkę setową świetną kontrą bekhendową po krosie, a forhendem, idealnie na spojenie linii końcowej i korytarza deblowego, wyrównała na 5:5. Wspaniały bekhend dał Rosjance drugiego setbola w tie breaku. Set dobiegł końca, gdy Kerber wyrzuciła return.
W gemie otwarcia II seta Kerber oddała podanie podwójnym błędem. Kończącym returnem Niemka wykorzystała czwartego break pointa na 2:2. Liderka rankingu nie potrafiła jednak uspokoić gry. Stać ją było jedynie na pojedyncze ładne akcje. Jej błędy po części brały się z kombinacyjnych akcji Kasatkiny, w której grze nie było monotonii, tylko liczne zmiany rytmu i odwracanie kierunków. Jednak liderka rankingu na początku roku nie jest w najwyższej formie. W II secie spadło tempo gry i również Rosjanka, która w I partii imponowała regularnością, obniżyła poziom swojej gry. Końcówka należała zdecydowanie do 19-latki z Togliatti. Po uzyskaniu przełamania na 3:2, odparła trzy break pointy i prowadziła 4:2. Szczęśliwym returnem po taśmie podwyższyła na 5:2. Spotkanie Kasatkina zakończyła w ósmym gemie efektownym bekhendem po linii.
W ciągu 92 minut Kerber popełniła sześć podwójnych błędów, o dwa więcej od Kasatkiny. Serwis nie był ogromnym atutem w rękach jednej i drugiej. Kluczem do zwycięstwa była skuteczność przy break pointach. Obie tenisistki miały ich po 10 - Niemka wykorzystała trzy, a Rosjanka pięć.
W ćwierćfinale Kasatkina zmierzy się z Johanną Kontą (WTA 10), która oddała cztery gemy reprezentantce gospodarzy Darii Gawriłowej (WTA 25). W trwającym 80 minut spotkaniu Brytyjka zdobyła 22 z 27 punktów przy swoim pierwszym podaniu, obroniła dwa break pointy i wykorzystała cztery z 20 szans na przełamanie.
Już po raz czwarty Eugenie Bouchard (WTA 49) okazała się lepsza od Dominiki Cibulkovej (WTA 6). Tym razem Kanadyjka zwyciężyła 6:4, 6:3 i podwyższyła na 4-1 bilans meczów ze Słowaczką. W pierwszym secie triumfatorka Mistrzostw WTA 2016 prowadziła 4:3 z przełamaniem, ale od tego momentu straciła cztery gemy z rzędu. W drugiej partii Bouchard wzniosła się na fantastyczny poziom i po 99 minutach awansowała do ćwierćfinału. Finalistka Wimbledonu 2014 zaserwowała cztery asy i wykorzystała pięć z ośmiu break pointów.
Kolejną rywalką Bouchard będzie Anastazja Pawluczenkowa (WTA 27), która pokonała 7:5, 6:3 Swietłanę Kuzniecową (WTA 9), triumfatorkę US Open 2004 i Rolanda Garrosa 2009. Niżej notowana Rosjanka posłała cztery asy i zamieniła na przełamanie pięć z dziewięciu okazji. Dla 25-latki z Moskwy to drugie w tym tygodniu zwycięstwo nad wielkoszlemową mistrzynią. W I rundzie wyeliminowała Samanthę Stosur, zwyciężczynię US Open 2011. Pawluczenkowa i Bouchard zmierzą się po raz pierwszy. Kuzniecowa w Sydney nie obroni tytułu. Rok temu w finale pokonała Portorykankę Monikę Puig.
Finalistka US Open 2015 Roberta Vinci (WTA 18) przegrała 2:6, 3:6 z Barborą Strycovą (WTA 19). Włoszka popełniła cztery podwójne błędy i zdobyła tylko 28 z 64 punktów przy własnym podaniu. Czeszka wykorzystała sześć z 15 break pointów i odniosła czwarte z rzędu zwycięstwo nad Vinci. Bilans ich wszystkich meczów to teraz 4-4.
W ćwierćfinale Strycova zagra z Karoliną Woźniacką (WTA 20), która pokonała 6:0, 7:5 Julię Putincewą (WTA 34). Dunka odparła cztery z pięciu break pointów, a sama pięć razy przełamała rywalkę. Dwukrotna finalistka US Open ze Strycovą ma bilans meczów 4-2. W 2015 roku doszło do ich pierwszej konfrontacji w Sydney. Woźniacka skreczowała wówczas przy stanie 4:6, 1:1 z powodu kontuzji nadgarstka.
Ying-Ying Duan (WTA 103) odparła cztery z pięciu break pointów i wygrała 6:3, 6:2 z Coco Vandeweghe (WTA 38). W ubiegłym tygodniu w Shenzhen Chinka była o krok od wyeliminowania Agnieszki Radwańskiej (miała trzy piłki meczowe). W środę (nie przed godz. 8:30 czasu polskiego) zmierzy się z Polką ponownie. Duan osiągnęła największy ćwierćfinał w karierze.
Apia International Sydney, Sydney (Australia)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 710 tys. dolarów
wtorek, 10 stycznia
II runda gry pojedynczej:
Johanna Konta (Wielka Brytania, 6) - Daria Gawriłowa (Australia) 6:1, 6:3
Karolina Woźniacka (Dania, 10) - Julia Putincewa (Kazachstan) 6:0, 7:5
Daria Kasatkina (Rosja) - Andżelika Kerber (Niemcy, 1) 7:6(5), 6:2
Eugenie Bouchard (Kanada, WC) - Dominika Cibulkova (Słowacja, 3) 6:4, 6:3
Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 5) 7:5, 6:3
Barbora Strycova (Czechy) - Roberta Vinci (Włochy, 9) 6:2, 6:3
Ying-Ying Duan (Chiny) - Coco Vandeweghe (USA) 6:3, 6:2
Sydney sypi Czytaj całość