Dla każdego tenisisty turnieje wielkoszlemowe są tymi najważniejszymi i kiedy po latach ciężkiej pracy udaje im się osiągnąć odpowiedni poziom, by móc w nich rywalizować, za wszelką cenę chcą w nich wystąpić. Pierwsze mecze głównej drabinki kobiet Australian Open ruszą co prawda dopiero 16 stycznia, jednak rywalizacja w kwalifikacjach ruszy już w środę (u pań w czwartek).
Na ich starcie miały stanąć zarówno Sachia Vickery i Elise Mertens, sklasyfikowane w drugiej setce rankingu WTA. Amerykanka i Belgijka parę dni temu zmierzyły się ze sobą w eliminacjach do turnieju w Hobart, gdzie lepsza okazała się ta druga. Na ich (nie)szczęście, wskutek wielu wycofań innych tenisistek w głównej drabince znalazły się jednak obydwie, a los skojarzył je ze sobą po raz drugi - w II rundzie.
Wydaje się, że tenisistkom spoza szerokiej czołówki ćwierćfinał turnieju WTA i 60 punktów rankingowych powinien być wystarczającym motywatorem do walki i zastrzykiem dodatkowej energii. Nie w tym przypadku. Ewentualna wygrana wiązałaby się z tym, że ta lepsza musiałaby zrezygnować z wyjazdu do Melbourne, pomimo zapewne kupionych już biletów lotniczych i załatwionego noclegu.
Ani Vickery, ani Mertens nie mogły jednak poddać meczu walkowerem. Dlaczego? Automatycznie zostałyby skreślone z udziału w Australian Open. Był jednak inny sposób - skreczować jak najszybciej. To dlatego już po pierwszym gemie doszło do kuriozalnej sytuacji.
Na korcie pojawiły się nie jedna, a dwie fizjoterapeutki. Szybsza okazała się ta wezwana przez Amerykankę i nawet nie dotykając solidnie obandażowanej łydki tenisistki, przekazała stołkowej informację o kreczu 21-latki z Hollywood. Mertens choć zapisana w oficjalnych raportach jako zwyciężczyni, tak naprawdę przegrała. Musi zostać na miejscu aż do czwartku, bo wtedy dopiero rozegra swój mecz w 1/4 finału.
W międzyczasie Vickery zdąży zdjąć opatrunek, wsiąść do samolotu i rozegrać swój pierwszy mecz w Melbourne, choć żeby wyrównać dorobek punktowy za ewentualny ćwierćfinał w Hobart, musiałaby przejść przez eliminacje Australian Open i wygrać jeden pojedynek w głównej drabince.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Kibice nieodłącznym elementem rywalizacji na Dakarze (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
[/color]
Vickery głupio zrobiła, bez szans na przejście kwali, Mertens miałaby większe szanse.
Btw. Podoroska bardzo trudną drabinkę dostała w AO, na pierwszy ogień Czytaj całość