Novak Djoković to sześciokrotny mistrz Australian Open. Denis Istomin w tym turnieju nigdy nie przeszedł III rundy. Serb jest wiceliderem rankingu ATP, pochodzący z Rosji reprezentant Uzbekistanu to 117. gracz globu i, aby zagrać w Melbourne, musiał wygrać kwalifikacje dla tenisistów z Azji. Na kortach Melbourne Park zagrali ze sobą dwa razy i oba spotkania belgradczyk wygrał bez straty seta. W czwartek, w II rundzie Australian Open 2017, miał zanotować kolejny triumf. A jednak tak się nie stało. Sport znów zadrwił z tych, którzy ferują wyroki przed meczem i przyniósł wielką sensację - porażkę Novaka Djokovicia.
Od początku czwartkowego pojedynku Serb prezentował się przeciętnie. Był pasywny, popełniał proste błędy. Dzięki takiej postawie rywala Istomin był w stanie nawiązać wyrównaną walkę i, co więcej, wygrał inauguracyjnego seta 10-8 w tie breaku.
Ospały Djoković przebudził się w końcówce drugiej partii. Wówczas w dziesiątym gemie obronił dwa setbole, wyrównał na 5:5, po czym zdobył dwa kolejne gemy i wygrał tego seta 7:5. Niesiony falą entuzjazmu zwyciężył także w trzeciej odsłonie, i to bardzo łatwo (6:2).
Gdy wydawało się, że to, co najgorsze, już za Serbem, czwarta partia rozpoczęła się od przełamania na korzyść Istomina. Djoković wprawdzie odrobił stratę, ale taki obrót spraw nie zniechęcił Uzbeka. O losach znów decydował tie break, który - jak w pierwszym secie - padł łupem 30-latka z Taszkientu.
Obaj tenisiści musieli więc rywalizować w piątym secie. Dla Djokovicia była to pierwsza pięciosetówka w jednej z dwóch pierwszych rund imprezy wielkoszlemowej od US Open 2010, gdy walczył na pełnym dystansie z Viktorem Troickim.
Wtedy pokonał rodaka, ale w czwartek okazał się słabszy. Rozstrzygający moment meczu nastąpił w piątym gemie decydującej odsłony, gdy Istomin uzyskał breaka, posyłając wspaniały bekhend po linii. Do końca spotkania Uzbek nie pozwolił sobie na moment dekoncentracji i wielka sensacja stała się faktem.
Mecz trwał cztery godziny i 48 minut. W tym czasie Djoković zaserwował 14 asów, wywalczył sześć przełamań, posłał 68 zagrań kończących i popełnił 72 niewymuszone błędy. Istominowi natomiast zapisano 17 asów, cztery breaki, 63 uderzenia wygrywające i 61 pomyłek własnych.
Po raz ostatni Djoković odpadł przed III rundą turnieju wielkoszlemowego w 2008 roku, gdy w II rundzie Wimbledonu został wyeliminowany przez Marata Safina. Z kolei w Australian Open poprzednią porażkę na tak wczesnym etapie poniósł w 2006 roku, gdy w I rundzie uległ Paulowi Goldsteinowi. Z tak nisko notowanym rywalem jak Istomin (ATP 117) w imprezie Wielkiego Szlema Serb nigdy wcześniej nie przegrał. Dla tenisisty z Belgradu to również pierwsza przegrana w Melbourne od ćwierćfinału ze Stanem Wawrinką w 2014 roku i serii 15 wygranych pojedynków z rzędu.
- Jest mi przykro z powodu Novaka, który zagrał bardzo dobrze. Zaskoczyłem wszystkich, również siebie - mówił wzruszony Istomin, dla którego to największy sukces w karierze. W 1/16 finału Uzbek zagra z Pablo Carreno.
W sesji popołudniowej w Melbourne problemów z awansem do III rundy nie mieli za to inni faworyci. Milos Raonić, Ivo Karlović i David Goffin wygrali swoje mecze bez straty seta, natomiast Gael Monfils potrzebował czterech partii, by ograć Ołeksandra Dołgopołowa.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród w singlu mężczyzn 15 mln dolarów australijskich
czwartek, 19 stycznia
II runda gry pojedynczej:
Milos Raonić (Kanada, 3) - Gilles Muller (Luksemburg) 6:3, 6:4, 7:6(4)
Gael Monfils (Francja, 6) - Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina) 6:3, 6:4, 1:6, 6:0
David Goffin (Belgia, 11) - Radek Stepanek (Czechy, Q) 6:4, 6:0, 6:3
Ivo Karlović (Chorwacja, 20) - Andrew Whittington (Australia, WC) 6:4, 6:4, 6:4
Denis Istomin (Uzbekistan, WC) - Novak Djoković (Serbia, 2) 7:6(8), 5:7, 2:6, 7:6(5), 6:4
Program i wyniki turnieju mężczyzn
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem