Stan Wawrinka: Jestem z siebie dumny, ale jednocześnie smutny

PAP/EPA / FILIP SINGER
PAP/EPA / FILIP SINGER

Roger znów pokazał, jak wielkim jest wojownikiem. On jest niesamowity, to najlepszy tenisista w historii - mówił Stan Wawrinka po porażce 5:7, 3:6, 6:1, 6:4, 3:6 z Rogerem Federerem w półfinale Australian Open 2017.

- Kiedy jestem na korcie, staram się szukać rozwiązań. W tym meczu także próbowałem. Miałem słaby początek, przegrałem dwa pierwsze sety i musiałem coś zmienić. Od trzeciej partii zacząłem grać bardziej agresywnie i lepiej poruszałem się po korcie - mówił na konferencji prasowej Stan Wawrinka.

W czwartek Szwajcar miał wielką okazję, by pokonać wielkiego rodaka, Rogera Federera. Ze stanu 0-2 w setach wyrównał na 2-2, a w decydującej partii miał piłki na przełamanie. Jednak ich nie wykorzystał, a po chwili sam oddał podanie, przy break poincie popełniając podwójny błąd serwisowy.

- W tym gemie, w którym zostałem przełamany, nie czułem większej presji. Może trochę myślałem o niewykorzystanych break pointach i przez to zostałem przez niego zaskoczony. Po prostu dokonałem złego wyboru i popełniłem podwójny błąd serwisowy. To wyłącznie moja wina - wyjaśniał.

Dla Wawrinki to 19. porażka z Federerem w 22. konfrontacji. - Jestem z siebie dumny, ale jednocześnie smutny. Wprawdzie zdobyłem dwa sety w meczu z Rogerem, ale nie mogę być zadowolony, bo przegrałem pięciosetowy półfinał Australian Open. Roger znów pokazał, jak wielkim jest wojownikiem. On jest niesamowity, to najlepszy tenisista w historii. On fruwa po całym korcie i może zagrać wszystko to, co chce.

- Jestem zadowolony z tego, jak zaprezentowałem się w tym miesiącu. Zagrałem dobrze i w Australian Open, i na początku roku w Brisbane. To nastraja mnie pozytywnie przed kolejnymi startami - dodał tenisista z Lozanny.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora

Komentarze (0)