W III secie pojedynku z Elise Mertens, Tereza Martincova prowadziła już 4:1, jednak nie zdołała utrzymać przewagi i rozstrzygnięcie musiała przynieść nerwowa końcówka. Przy stanie 5:5 po jednym z zagrań Belgijki jeden z liniowych wywołał aut, jednak stołkowa całego pojedynku nie po raz pierwszy zdecydowała się poprawić sędziego i uznała piłkę jako prawidłową.
Ta decyzja zezłościła Czeszkę, która w swoim ojczystym języku gośno zapytała siedzącą na trybunach koleżankę Michaellę Krajicek czy mogłaby jej pomóc i... uderzyć w twarz prowadzącą spotkanie. Na nieszczęście Martincovej jedna z liniowych okazała się znać czeski i natychmiast poinformowała o groźbie nieświadomego sędziego, a wezwany chwilę później na kort supervisor turnieju zadecydował o dyskwalifikacji 22-letniej tenisistki.
O miejsce w głównej drabince Mertens zagra ze swoją rodaczką, Maryną Zaniewską. Co ciekawe, to drugie nietypowe zakończenie meczu z udziałem Belgijki w ostatnich tygodniach. Jej rywalka w II rundzie zawodów w Hobart, Sachia Vickery skreczowała już po pierwszym gemie, by móc wystąpić w kwalifikacjach do wielkoszlemowego Australian Open (szerzej opisywaliśmy tę sytuację tutaj).
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców