Grigor Dimitrow po raz pierwszy awansował do półfinału na kortach w Melbourne, został pierwszą osobą z Bułgarii, która więcej niż raz w karierze osiągnęła najlepszą "czwórkę" turnieju wielkoszlemowego, rozpoczął sezon od 10 kolejnych wygranych meczów i po raz drugi w życiu pokonał dwóch rozstawionych rywali w najważniejszych zmaganiach.
- Żyję swoimi marzeniami - przyznał Dimitrow. - Wygrałem turniej (Brisbane), prezentuję wysoki poziom tenisa, jestem w połowie kariery i wyznaczyłem sobie wiele celów, które chciałbym osiągnąć.
Dimitrow długo nie mógł zapomnieć morderczego, pięciosetowego półfinału Australian Open 2017, w którym mierzył się z Rafaelem Nadalem. W piątym secie Bułgar prowadził 4:3 i miał dwa kolejne break pointy na przełamanie serwisu Hiszpana, jednak finalnie przegrał 4:6 - przy obu okazjach leworęczny tenisista zagrał naprawdę dobrze, najpierw posyłając niesamowity bekhend z linii końcowej, a następnie kończąc akcję przy siatce.
- Po przegranym meczu z Rafą setki razy odtwarzałem wszystko w swojej głowie. Chciałem dojść do tego, gdzie popełniłem błąd, co zrobiłem niewłaściwie. Po kilku dniach zrozumiałem jednak, że dałem z siebie absolutnie wszystko. Rafa powiedział mi przy siatce, że jeśli nadal będę grał na takim poziomie, z pewnością wygram turniej wielkoszlemowy. Jest to moje marzenie, poza zostaniem liderem rankingu ATP. Myślę, że jest to możliwe. Muszę tylko częściej osiągać sukcesy - dodał.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców
[/color]