Tylko w dwóch z pięciu tegorocznych występów Agnieszce Radwańskiej udało się dojść co najmniej do ćwierćfinału - w Shenzhen oraz w Sydney. Nie powiodło jej się również w pierwszych w tym sezonie zawodach Premier 5, rozgrywanych w Dubaju, gdzie odpadła w III rundzie po trzysetowym pojedynku.
- Miałam problemy z kontrolą piłki, kątowymi zagraniami, do tego serwis w ogóle nie działał. W tak wyrównanych pojedynkach te elementy są niezbędne, by wygrać. Kiedy ich nie masz i męczysz się z nimi od samego początku, jesteś w opałach - wyjaśniła po meczu krakowianka.
Pogromczynią Polki okazała się 17-letnia Catherine Bellis, dla której to pierwsze zwycięstwo nad zawodniczką z pierwszej "10" rankingu WTA i największy sukces w karierze seniorskiej. Radwańska, choć rozgoryczona po porażce, doceniła klasę Amerykanki.
- Jest bardzo solidna i bardzo równa. Dobrze o niej świadczy, że w tak młodym wieku potrafi rozgrywać tak intensywne wymiany. To ona była zdecydowanie lepsza na korcie - przyznała szósta rakieta świata.
W przypadku wygranej Polka byłaby drugą najwyżej sklasyfikowaną tenisistką pozostałą w drabince, tuż za wiceliderką rankingu singlistek Andżeliką Kerber.
- Grają ludzie, a nie rankingi. Do tego, aby rozegrać turniej swojego życia nie potrzebujesz numerka przed nazwiskiem. Sama nie zwracam uwagi na to, kto jest rozstawiony, a kto nie. We współczesnym tenisie nie ma już łatwych lub otwartych drabinek. Mogą tak wyglądać z zewnątrz, ale na korcie nic nie przychodzi za darmo - powiedziała krakowianka.
ZOBACZ WIDEO: 17-letnia Polka światową twarzą indoor skydiving. "Teraz będę mogła wypromować ten sport"
"Agnieszka Radwańska tłumaczy się po porażce. "Grają ludzie, a nie rankingi"
Ona wcale SIE NIE TLUMACZY.
Odpowiedziala tylko na pytanie dziennikar Czytaj całość