Michał Przysiężny: Liczę na szybki powrót do pierwszej setki rankingu ATP

PAP / Maciej Kulczyński
PAP / Maciej Kulczyński

Michał Przysiężny przegrał z Juergenem Melzerem 4:6, 3:6 w finale halowego turnieju ATP Challenger Tour na kortach twardych we Wrocławiu. Mimo porażki polski tenisista ma dużo powodów do zadowolenia.

Doświadczony Jürgen Melzer niesamowicie returnował i znakomicie poruszał się po korcie. Słabsza niż w poprzednich pojedynkach dyspozycja serwisowa Michała Przysiężnego doprowadziła do tego, że został przełamany na początku każdego seta. - On dziś świetnie returnował, przez co odczuwałem dużą presję podczas gemów serwisowych - przyznał na pomeczowej konferencji "Ołówek". - Juergen był dziś po prostu lepszym tenisistą - dodał Polak.

Podobne wrażenie miała też publiczność, która mimo niepowodzenia Polaka, po ostatniej piłce nagrodziła go gromkimi brawami. - Dziękuję wszystkim za przybycie - zwrócił się do publiczności tuż po meczu Przysiężny. - Dziś zagrałem trochę słabiej, a przeciwnik był świetny. To i tak był dla mnie najlepszy tydzień od dwóch, a może nawet trzech lat. Liczę na więcej takich występów i szybki powrót do pierwszej setki rankingu ATP - dodał urodzony w Głogowie tenisista.

Przysiężny, który był pierwszym polskim singlistą w historii wrocławskich challengerów, zdobył we Wrocławiu 60 punktów oraz czek na sumę 7200 euro. Głogowianin zaliczy w poniedziałek skok w rankingu o blisko 100 pozycji i znajdzie się o krok od Top 300.

ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka: chciałam się poddać, to były bardzo ciężkie dni

Źródło artykułu: