Challenger Wrocław: Michał Przysiężny nie dał rady. Juergen Melzer najlepszy w Orbicie

PAP / Maciej Kulczyński
PAP / Maciej Kulczyński

Rozstawiony z "ósemką" Jürgen Melzer od samego początku był jednym z faworytów zawodów Wrocław Open 2017. Były ósmy singlista świata nie stracił w turnieju nawet seta, a w finale pokonał Michała Przysiężnego 6:4, 6:3.

W 2008 roku Jürgen Melzer (ATP 203) dotarł do finału rozgrywanej w Hali Stulecia imprezy KGHM Dialog Polish Indoors, ale lepszy od niego po trzysetowym boju był Belg Kristof Vliegen. Po dziewięciu latach Austriak powrócił do stolicy Dolnego Śląska w poszukiwaniu punktów, bowiem znacznie osunął się w rankingu z powodu kontuzji barku. Trzy tygodnie temu wygrał halowego challengera w Budapeszcie, teraz został nowym panem wrocławskiej Orbity.

35-letni Melzer zagrał tak, jak na dwukrotnego mistrza wielkoszlemowego w deblu przystało. Znakomicie returnował, dobrze serwował i był bardzo precyzyjny w wymianach. Tylko raz, przy stanie 5:2 w pierwszym secie, miał moment zawahania, ale nie dał sobie odebrać prowadzenia. Jego lewa ręka mocno dała się we znaki Polakowi, który tak naprawdę nie zdołał pokazać pełni swoich umiejętności.

Michał Przysiężny (ATP 402) stracił podanie już w trzecim gemie, a później był w opałach niemal w każdym gemie serwisowym pierwszego seta. Doświadczony Austriak mógł w tej części meczu rozgromić 32-letniego głogowianina, jednak "Ołówek" potrafił w chwili zagrożenia posłać parę asów. W 10. gemie pojawiła się jeszcze nadzieja na powrót do gry, lecz rywal wygrał od stanu 15-30 trzy piłki z rzędu.

Drugi set miał podobny przebieg do premierowej odsłony. Najpierw Polak nie wykorzystał break pointa, po czym oddał serwis do zera. Przysiężnego zgubiły niewymuszone błędy. Nasz reprezentant bardzo często mylił się w dłuższych wymianach, darując w ten sposób Melzerowi sporo punktów. Pojedynek zakończył się po zaledwie 67 minutach, kiedy Przysiężny wpakował przy drugim meczbolu piłkę w siatkę.

Za triumf w turnieju Wrocław Open 2017 Melzer otrzyma 100 punktów oraz czek na sumę 12 250 euro. Pozwoli mu to w poniedziałek awansować do Top 160 rankingu ATP i znacznie przybliży do powrotu do wymarzonej "100". Teraz Austriak ma na koncie po pięć tytułów rangi ATP Challenger Tour i ATP World Tour.

Przysiężny, który był pierwszym polskim singlistą w historii wrocławskich challengerów, zdobył we Wrocławiu 60 punktów oraz czek na sumę 7200 euro. Głogowianin zaliczy w poniedziałek skok w rankingu o blisko 100 pozycji i będzie o krok od Top 300. - To mój najlepszy tydzień od dwóch-trzech lat. Mam nadzieję, że będę się piął w rankingu i za rok wygram - stwierdził podopieczny Kima Tiilikainena.

Wrocław Open, Wrocław (Polska)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 85 tys. euro
niedziela, 5 marca

finał gry pojedynczej:

Jürgen Melzer (Austria, 8) - Michał Przysiężny (Polska, WC) 6:4, 6:3

ZOBACZ WIDEO: Po latach polubił się z Arturem Szpilką. "Atmosfera przy piwie była przyjazna"

Komentarze (8)
avatar
Pawel Jan Winik
6.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie ze choc tutaj o tym napisane brawo WP!!, wczoraj w wiadomosciach sportowych nic o tym nic!!! Wstyd!!!, to jedno z najwiekszysch sukcecow w tenisie polskim !!! 
Seb Glamour
5.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda Ołów ale finał to też fajna rzecz....przegrał Rafa,przegrał Michał,co za beznadziejny łykend:( 
avatar
Sharapov
5.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To był gwałt na korcie ;) Jurgen solidny a Przysiężny jeden wielki fault ;) 
avatar
Tom.
5.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No, ale był w finale... Brawo Ołówek! :) 
avatar
Lovuś
5.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szkoda, słaby mecz Michała. Serwisu nie było, bh nie było, widać było starania, no ale czegoś zabrakło.