Udowodnił to w niedzielnym meczu II rundy turnieju ATP World Tour Mastera 1000 w Indian Wells z Federico Delbonisem. W pierwszym punkcie czwartego gema Juan Martin del Potro dobiegł do uderzenia rywala i zagrał między nogami. Piłka przelobowała Delbonisa i wpadła w narożnik kortu. Publiczność oniemiała i nagrodziła Argentyńczyka długimi brawami.
Ostatecznie Del Potro pokonał rodaka 7:6(5), 6:3 i awansował do III rundy imprezy BNP Paribas Open. Teraz czekać będzie go konfrontacja z wiceliderem rankingu ATP Novakiem Djokoviciem. Z Serbem wygrał tylko cztery z 12 rozegranych spotkań. Ostatni ich mecz, rozegrany 1 marca w Acapulco, zakończył się wygraną Djokovicia 4:6, 6:4, 6:4.
Na nawierzchni twardej, na jakiej odbywa się impreza w Indian Wells, bilans także jest korzystniejszy dla tenisisty z Belgradu i wynosi 9-2. Ale, co ciekawe, w jedynym spotkaniu rozegranym w BNP Paribas Open, w 2013 roku, to Del Potro zwyciężył (4:6, 6:4, 6:4). Po dziś dzień to ostatnia porażka Serba w tym turnieju.
- Ubiegły rok był dla mnie wspaniały. W tym chcę awansować w rankingu i zbliżyć się do najlepszych tenisistów świata. Mogę zrealizować ten cel, ale tylko wtedy, gdy będę zdrowy - powiedział Del Potro.
Aby wrócić do czołówki, Argentyńczyk musi pokonywać takich rywali jak Djoković. Okazję ku temu otrzyma we wtorek.
Czyli Dżoker:Delpuś 6:4, 4:6, 4:6 :))
Jak to Harry mówi, Jaśko do przodu :))