Dla Rafaela Nadala to trzecia z rzędu porażka z Rogerem Federerem, w tym druga w ciągu sześciu tygodni. Poprzednią poniósł 29 stycznia w finale Australian Open. - W Australii rozegraliśmy bardzo wyrównany mecz. Wówczas byłem bliski wygranej. Tym razem nie - mówił na konferencji prasowej.
- Próbowałem wszystkiego. Serwowałem mocniej, zmieniałem kierunki uderzeń, zmieniałem pozycje, z których returnowałem, ale nic nie działało. Roger był ode mnie lepszy - analizował.
Hiszpan przyznał, że zagrał o wiele poniżej swojego optymalnego poziomu. - On był świetny a ja nie grałem dobrego meczu. Kiedy nie grasz swojego tenisa, niemożliwe jest, by wygrać taki pojedynek - ocenił.
W całym meczu Nadal ani razu nie przełamał Szwajcara. - Nie zneutralizowałem jego podania. Kiedy Roger dobrze serwuje, gra z dużą pewnością siebie. Od początku meczu byłem w niekorzystnej sytuacji, bo dałem się przełamać w pierwszych gemach obu setów. To najgorsze, co mogło mi się przytrafić - dodał.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Chciałbym wrócić do reprezentacji, jestem na to gotowy
Rafa pobity i stłamszony, Pawluczenkowa rozmontowana, Dominik rozbił Miszę.
A przecież - drodzy Panowie Motyka i Iwane Czytaj całość