Dla Novaka Djokovicia to pierwsza porażka w turnieju ATP w Indian Wells od 2013 roku, po serii 19 wygranych spotkań wygranych z rzędu. Trzy ostatnie edycje BNP Paribas Open Serb kończył jako triumfator.
- To była niesamowita seria. Jestem z niej dumny. Ale musiała się kiedyś skończyć. Niestety, to właśnie nastąpiło - powiedział belgradczyk na konferencji prasowej.
Serb uległ Nickowi Kyrgiosowi drugi raz w ciągu dwóch tygodni. Poprzednio przegrał z Australijczykiem 2 marca w ćwierćfinale imprezy w Acapulco. - On ma bardzo nieprzyjemny styl. Jest bardzo agresywny. Stara się zdobywać punkty serwisem, nieważne czy pierwszym, czy drugim. Nie jest łatwo rywalizować z kimś grającym w taki sposób - mówił wicelider rankingu ATP.
Djoković ocenił, że kluczem do zwycięstwa Kyrgiosa był jego znakomity serwis. Australijczyk ani razu nie dał się przełamać, posłał 14 asów, a przy własnym podaniu zdobył 50 z 69 rozegranych punktów.
- Starałem się odczytywać jego zamiary przy serwisie. Ale jeżeli ktoś serwuje z prędkością 140 mil wzdłuż linii, a następnie posyła wyrzucające podanie, to trudno dobrze ustawić się do returnu. To hazard. A również drugi serwis funkcjonował u niego znakomicie, bo niemal nie popełniał podwójnych błędów - analizował Serb.
Dla Djokovicia to trzeci kolejny turniej, w którym nie doszedł nawet do półfinału. Tę fazę osiągnął w tylko jednej imprezie - na początku sezonu w Dosze, gdzie triumfował. Teraz przed Djokoviciem start w rozpoczynającym się 22 marca turnieju ATP w Miami, w którym również będzie bronił tytułu.
ZOBACZ WIDEO: Himalaista Adam Bielecki marzy o zimowym wejściu na K2. "To wielkie wyzwanie"