Jerzego Janowicza (ATP 183) czekało bardzo trudne zadanie. W półfinale challengera w Guadalajarze Polak zmierzył się z Denisem Shapovalovem (ATP 194). 17-letni Kanadyjczyk przez niektórych sympatyków tenisa jest kojarzony wyłącznie z lutowego incydentu, gdy podczas spotkania Pucharu Davisa z Wielką Brytanią uderzył piłką Arnauda Gabasa, łamiąc francuskiemu sędziemu oczodół, ale to niezwykle utalentowany tenisista. I już odnoszący sukcesy. Był liderem rankingu młodzieżowców, w zeszłym roku wygrał juniorski Roland Garros, a w ubiegłym tygodniu zdobył tytuł w challengerze w Drumondville.
Pierwszy set sobotniego pojedynku był rozgrywany pod dyktando Janowicza. Polak w piątym gemie dwoma wygrywającymi serwisami obronił się przed przełamaniem, a w dziewiątym sam wywalczył breaka, i to do zera. Po chwili pewnie zwieńczył partię, wygraną 6:4.
W drugiej odsłonie Shapovalov w niezwykłych okolicznościach objął prowadzenie 3:0. Wszystko zaczęło się w czasie jednej z wymian w drugim gemie, gdy Janowicz usłyszał okrzyk "aut". Jak się okazało, był to głos jednego z kibiców. Polak awanturował się, wezwał na kort supervisora, który przekazał mu, że "nie ma wpływu na zachowanie publiczności". Za swoje zachowanie łodzianin otrzymał ostrzeżenie.
Po chwili został ukarany po raz drugi, bowiem po tym, jak oddał podanie, wystrzelił piłkę w trybuny. Kolejna akcja i Janowicz... znów otrzymał ostrzeżenie, znów za posłanie piłki w stronę widowni. W tym momencie był na krawędzi. Następnie ostrzeżenie poskutkowałoby dyskwalifikacją.
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła: Kamil Stoch oddał rewelacyjny skok. To po prostu mistrzostwo świata!
Do tego na szczęście nie doszło. Jednak Janowicz zamiast na grze, skupiał się na okazywaniu swojego niezadowolenia i nie nawiązał walki w secie.
W trzeciej odsłonie 25-latek z Łodzi wrócił na właściwe tory. Ale Shapovalov także prezentował się doskonale. Obaj grali na wysokim poziomie. W dziesiątym gemie Polak stanął przed wielką szansą. Uzyskał meczbola, którego jednak Kanadyjczyk obronił znakomitą akcją serwis-wolej. Ostatecznie o losach meczu musiał decydować tie break trzeciego seta.
Decydującą rozgrywkę Janowicz rozpoczął od małego przełamania i wyjścia na prowadzenia 2-1. Od tego momentu przegrał pięć punktów z rzędu. Tym samym Shapovalov wyszedł na 6-2 i miał cztery piłki meczowe. Pierwszą Polak obronił wygrywającym serwisem, drugą bekhendowym minięciem, ale przy trzeciej Kanadyjczyk zaskoczył naszego reprezentanta akcją serwis-wolej.
Mecz trwał godzinę i 51 minut. Janowicz posłał pięć asów, popełnił cztery podwójne błędy serwisowe (Shapovalov odpowiednio: 12 i 7), przy własnym podaniu wygrał 73 proc. rozegranych akcji (Kanadyjczyk 76 proc.), jeden raz został przełamany, wykorzystał jednego z dwóch break pointów i łącznie zdobył 85 punktów, o pięć mniej od rywala.
Za awans do półfinału Jalisco Open Janowicz zainkasował 29 punktów do rankingu ATP i 2,5 tys. dolarów premii finansowej. W przyszłym tygodniu łodzianin wystąpi w kolejnym challengerze w Meksyku, w mieście Leon.
Shapovalov natomiast w niedzielnym finale zmagań w Guadalajarze zagra z Mirzą Basiciem (ATP 214). Bośniak w 1/2 finału pokonał 6:3, 6:3 Jasona Junga (ATP 170).
ATP Challenger Guadalajara , Guadalajara (Meksyk)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 50 tys. dolarów
sobota, 25 marca
półfinał gry pojedynczej:
Denis Shapovalov (Kanada) - Jerzy Janowicz (Polska) 4:6, 6:3, 7:6(4)
Czyni Pan ( nie po raz pierwszy )
bardzo proste " babolki ". . .
Albo , " chochlik tenisiarski "
cosik Pana nie lubi . . . ; )
Mistrzem juniorskiego RG
jest Geoffrey Blancan Czytaj całość