Belinda Bencić przyleciała do Francji po porażce w I rundzie zawodów Miami Open. Szwajcarka bardzo chciała wygrać turniej, aby poprawić pozycję w światowym rankingu. Aktualnie jest 135. rakietą globu, a to nie daje jej bezpośredniego awansu do głównej drabinki Rolanda Garrosa 2017.
20-latka z Wollerau ma problem, ponieważ jej dyspozycja ciągle pozostawia wiele do życzenia. Na razie tenisistka zdecydowała się przedłużyć współpracę z trenerem Maciejem Synówką, który prowadził ją podczas marcowych turniejów rozgrywanych na amerykańskich kortach twardych.
Szwajcarka rozpoczęła występ w Croissy-Beaubourg od pokonania Niemki Antonii Lottner oraz Czeszki Terezy Smitkovej. W czwartkowym ćwierćfinale zmierzyła się z Holenderką Richel Hogenkamp, lecz przy stanie 4:5 zrezygnowała z dalszej gry z powodu kontuzji nadgarstka.
Nie wiadomo jeszcze, jak poważny jest ten uraz. Przypomnijmy, że Bencić ma być jedną z gwiazd halowego turnieju WTA International, który w dniach 10-16 kwietnia odbędzie się w szwajcarskim Biel/Bienne. To właśnie po zakończeniu tej imprezy opublikowana zostanie lista rankingowa, na bazie której panie będą kwalifikowane do gry w głównej drabince Rolanda Garrosa.
ZOBACZ WIDEO Chile wykonało zadanie - zobacz skrót meczu z Wenezuelą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Zresztą ciężko żeby zwolniła Synówkę po 3 wspólnych turniejach.