Barbora Strycova: Gdy wracałam nie mogłam liczyć na dzikie karty, bo nie jestem Marią Szarapową

Czeszka Barbora Strycova, podobnie jak Rosjanka Maria Szarapowa, była zawieszona za doping, ale po powrocie nie mogła liczyć na dzikie karty do turniejów WTA.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek
PAP/EPA / ERIK S. LESSER

W październiku 2012 roku w organizmie Barbory Strycovej wykryto sibutraminę (organiczny związek mechaniczny stosowany jako lek anorektyczny w leczeniu otyłości), za co została zawieszona na sześć miesięcy. Po powrocie nie mogła od razu grać w głównej drabince turniejów WTA. - Byłoby miło liczyć na dzikie karty, gdy wracałam, ale nie jestem Marią Szarapową, aby je dostawać. Ona nie odczuje żadnych zmian. Może grać w tych samych turniejach co ja - powiedziała Strycova.

Podczas turnieju w Miami Strycova stwierdziła, że Maria Szarapowa nie może liczyć na ciepłe przyjęcie w tenisowej szatni. - Nie sądzę, aby ktokolwiek w cyklu był jej przyjacielem. Ona ich nie ma, bo z nikim nie rozmawia - mówiła 31-letnia Czeszka, której nie podoba się to, że Szarapowa wróci w środę 26 kwietnia w Stuttgarcie. Turniej ten rozpocznie się dwa dni wcześniej, gdy dyskwalifikacja byłej liderki rankingu jeszcze nie dobiegnie końca. Według Strycovej Rosjanka nie powinna w nim zagrać.

- Będę tam i mam nadzieję, że rozpocznę w środę! - stwierdziła ostro Czeszka, gdy ją zapytano, czy wystąpi w Stuttgarcie. - Myślę, że to nie jest w porządku. Gdy zrobisz coś takiego musisz zostać ukarana, a to oznacza, że nie możesz w taki sposób wracać - dodała, odnosząc się do tego, że Szarapowa wie dokładnie kiedy zagra, na długo przed turniejem, co nie jest normalnym zjawiskiem.

- Nie mam nic przeciwko niej. Jednak ona zagra w środę, a my będziemy po Pucharze Federacji i musimy wyjść na kort zapewne we wtorek. To mi się nie podoba - powiedziała Strycova, obecnie 20. rakieta globu. W dniach 22-23 kwietnia Czeszki czeka wyjazdowy półfinał Grupy Światowej z Amerykankami. Mecz ten odbędzie się na Florydzie. - Jednak to jest Maria i co my możemy zrobić? Nie zamierzam denerwować się z tego powodu, ale jestem trochę zszokowana tym, co dzieje się w związku z turniejem w Stuttgarcie - stwierdziła Czeszka.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Stoch: Potencjał naszej grupy jest ogromny i nie został jeszcze w pełni wykorzystany

Według Strycovej Szarapowa może przeżyć szok, gdy wróci do prawdziwej rywalizacji po długiej przerwie. - Mnie nie było tylko przez pół roku, więc w porównaniu z jej 15 miesiącami to duża różnica, ale naprawdę nie wiesz, czego możesz się spodziewać. Zagrać prawdziwy mecz w turnieju to kompletnie inna sprawa. Trenowałam dziewięć tygodni i po pierwszym meczu byłam strasznie obolała. Nie mogłam chodzić przez trzy dni, ale byłam szczęśliwa, że wróciłam. Możesz trenować sześć godzin dziennie, ale to nigdy nie zastąpi prawdziwego spotkania. Pojawiają się nerwy, różne myśli, ciało pracuje inaczej niż podczas treningu - powiedziała Strycova.

Gdy Czeszka wracała po odbyciu kary, w kwietniu 2013 roku, grała w turniejach ITF albo w eliminacjach do głównego cyklu. Tak było choćby w Rolandzie Garrosie, gdy udało się jej awansować do głównej drabinki po wygraniu trzech meczów. Następnie jako kwalifikantka doszła do II rundy Wimbledonu. Rok później Strycova dotarła w Londynie do jedynego do tej pory wielkoszlemowego ćwierćfinału w grze pojedynczej.

Maria Szarapowa ma już zagwarantowane trzy dzikie karty do turniejów WTA na kortach ziemnych (Stuttgart, Madryt, Rzym). Rosjanka zdobywała tytuły we wszystkich tych turniejach.

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Czy zgadzasz się z Barborą Strycovą, że Maria Szarapowa nie powinna zagrać w Stuttgarcie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×