WTA Miami: Serena z Azarenką w finale

Serena Williams (nr 1) pokonała Venus Williams (nr 5) 6:4, 3:6, 6:3 i awansowała do finału turnieju Sony Ericsson Open rozgrywanego na kortach twardych w Miami (z pulą nagród 4,5 mln dolarów). W drugim półfinale Wiktoria Azarenka (nr 11) wygrała ze Swietłaną Kuzniecową (nr 8) 6:3, 2:6, 7:5.

W pierwszym secie 27-letnia Serena przełamała swoją starszą siostrę w czwartym gemie i po utrzymaniu własnego podania prowadziła 4:1. Gdy Serena serwowała, by wygrać pierwszego seta Venus zaliczyła jedyne w secie przełamanie i przegrywała tylko 4:5. Serena przełamała ją jednak po raz drugi i wygrała pierwszego seta 6:4.

Drugi set rozpoczął się od obustronnych przełamań. Venus dorzuciła do tego jeszcze dwa breaki i wygrała całego seta 6:3.

Początek trzeciego seta to seria kolejnych przełamań, zanim Serena jeszcze raz wygrała podanie swojej siostry i objęła prowadzenie. Przy stanie 3:5 Venus serwowała, by utrzymać się w meczu. Zepsuty przez nią bekhend dał Serenie pierwszą piłkę meczową. Awans Sereny do finału stał się faktem, po tym jak bekhend Venus wylądował w siatce. Mecz trwał jedną godziną i 55 minut. Bilans bezpośrednich potyczek sióstr Williams jest teraz remisowy (10-10).

- Venus nigdy się nie poddaje - powiedziała Serena. - Ona odbija wiele piłek i ma solidny serwis. Kiedy sprawiasz, że przegrywa ona dostaje dodatkową energię i gra jeszcze mocniej. Ani na chwilę nie możesz stracić koncentracji, zwłaszcza, gdy jesteś z przodu. Musisz grać nawet lepiej, gdy prowadzisz.

- To był mecz, w którym było dużo walki - stwierdziła Venus. - Z pewnością mogłam wygrać więcej punktów przy moim serwisie. Myślę, że mój serwis nie był taki dobry, jak bym chciała dzisiaj. Jednak ona odbijała dużo piłek i grała twardo. Zagrałam najlepiej, jak dzisiaj mogłam. Liczę na to, że zawsze będę grała lepiej.

Zwycięstwo pozwoli Serenie zachować pozycję liderki światowego rankingu. Gdyby nie doszła do finału straciła by przodownictwo na rzecz Rosjanki Dinary Safiny, która w Miami odpadła w trzeciej rundzie (przegrała z Australijką Samanthą Stosur). Amerykanka na początku roku wygrała Australian Open zdobywając swój 10. wielkoszlemowy tytuł. Wtedy też ponownie została rakietą numer jeden.

- Jestem podekscytowana, ponieważ uwielbiam zostawać numerem jeden, dlatego byłam bardzo podekscytowana z tego powodu - powiedziała Serena. - Myślę, że byłam zadowolona z tego powodu bardziej, niż z wygrania ostatniego meczu.

Serena już po raz siódmy zagra w finale Sony Ericsson Open. W 1999 roku przegrała z Venus. W latach 2002-2004 triumfowała cztery razy z rzędu pokonując rodaczkę Jennifer Capriati (dwukrotnie) i Rosjankę Jelenę Dementiewą. W latach 2007-2008 zdobyła kolejne dwa tytuły ogrywając odpowiednio Belgijkę Justine Henin i Serbkę Jelenę Jankovic. W ten sposób wyrównała rekord Niemki Steffi Graf, która również święciła tutaj pięć triumfów. Teraz Amerykankę będzie miała okazję zostać samodzielną królową Miami. W turnieju tym rozegrała ona już 57 spotkań, z których wygrała 52!

Amerykanka ma szansę na swój drugi tytuł w tym sezonie i 34. w karierze. W ubiegłym sezonie wygrała ona cztery turnieje, w tym US Open, gdy w finale pokonała Jelenę Jankovic.

W finale Serena spotka się z Wiktorią Azarenką (nr 11), która po blisko trzygodzinnym maratonie pokonała Swietłanę Kuzniecową 6:3, 2:6, 7:5. Będzie to pierwszy finał Białorusinki w turnieju najwyższej kategorii. Serena i Azarenka grały ze sobą w czwartej rundzie tegorocznego Australian Open. Białorusinka do pewnego momentu spisywała się znakomicie. Wygrała pierwszego seta 6:3, jednak nie wytrzymała ciężkich warunków panujących w Melbourne, tym bardziej, że była chora. Przy stanie 2:4 w drugim secie skreczowała. Serena wygrała ich pierwsze spotkanie w trzeciej rundzie Australian Open 2008.

- Ona gra dobrze - powiedziała Williams o Azarence. - Ona grała ze mną dobrze i naprawdę twardo w Australii. Wiem, że nie czuła się świetnie, ale pomyślałam, że wykonuje całkiem dobrą robotę. Nie serwowałam dobrze. Pamiętam, że tego dnia przez cały czas nie serwowałam dobrze. Mam nadzieję, że mogę serwować trochę lepiej.

Zajmująca w rankingu szóste miejsce Venus Williams wystąpiła w trzech finałach Sony Ericsson Open i wszystkie wygrała. W latach 1998-1999 i w roku 2001 pokonała Rosjankę Annę Kurnikową i dwukrotnie Jennifer Capriati.

28-letnia Venus sezon rozpoczęła od rozczarowującego występu w Australian Open. Odpadła już w drugiej rundzie po porażce z Hiszpanką Carlą Suarez Navarro. Później jednak zdobyła tytuły w Dubaju (pokonała Francuzkę Virginie Razzano) i Acapulco (wygrała z Włoszką Flavią Pennettą) i została jedyną aktywną zawodniczką mającą na swoim koncie ponad 40 triumfów w WTA Tour.

Azarenka mecz z Kuzniecową rozpoczęła od prowadzenia 2:0, ale Rosjanka wyrównała stan seta na 2:2 w czwartym gemie broniąc dwóch break pointów. Białorusinka dała się przełamać jeszcze raz, ale od stanu 2:3 wygrała cztery gemy z rzędu.

W drugim secie Kuzniecowa dwukrotnie przełamała Azarenkę i prowadziła 5:1. Białorusinka przełamała Rosjankę, ale ta odpowiedziała tym samym wykorzystując trzeciego break pointa i zarazem trzecią piłkę setową w ósmym gemie.

W trzecim secie Azarenka prowadziła 5:3. W dziewiątym gemie Kuzniecowa od stanu 40-0 przegrała trzy kolejne piłki, ale nie dała się przełamać. W 10. gemie przy stanie 40-30 Rosjanka obroniła pierwszą piłkę meczową za pomocą wygrywającego forhendu. Następnie dwoma znakomitymi krosami forhendowymi popularna Swieta zmusiła rywalkę do popełnienia błędu. Przy break poincie Azarenka popełniła podwójny błąd serwisowy.

Kuzniecowa, która tak ambitnie walczyła o wyrównanie stanu seta w 11. gemie popełniła serię prostych błędów i po raz drugi w trzeciej partii straciła własne podanie. W 12. gemie Azarenka nie wykorzystała kolejnych dwóch meczboli. Przy pierwszym wyrzuciła bekhend, po tym jak Rosjanka zagrała ostry top-spin forhendowy. Przy stanie 40-30 Kuzniecowa popisała się niewiarygodnym krosem bekhendowym w samo karo serwisowe. Po chwili dwa bekhendy Rosjanki wylądowała w siatce i po dwóch godzinach i 40 minutach walki Azarenka zapewniła sobie awans do finału.

- To znakomite uczucie, że cała praca jaką wykonałam opłaciła się - powiedziała Azarenka. - Starałam się grać każdy punkt od początku do końca. Drugi set nie wyszedł mi zbyt dobrze, ale zaczepiłam się tam i grałam o każdy punkt, choćby nie wiem co się działo.

- To jest naprawdę wielkie, ponieważ to dla mnie pierwszy finał w tak dużej imprezie. To największy moment, powiedziałabym, w mojej karierze.

Zwycięstwo nad ósmą rakietą świata to dla Azarenki siódma wygrana nad zawodniczką z czołowej 10 i druga w tym sezonie. W ubiegłym tygodniu w ćwierćfinale turnieju w Indian Wells Białorusinka wyeliminowała Rosjankę Dinarę Safinę.

19-letnia Azarenka w tym sezonie zdobyła swoje pierwsze tytuły w Brisbane i Memphis, pokonując odpowiednio Francuzkę Marion Bartoli i Dunkę Caroline Wozniacki. Białorusinka, która w zeszłym tygodniu w Indian Wells doszła do półfinału (przegrała z późniejszą triumfatorką Rosjanką Wierą Zwonariową) może się pochwalić znakomitym bilansem tegorocznych spotkań (22-2).

Prezentująca tak znakomitą formę Azarenka 23 marca zadebiutowała w czołowej 10 rankingu WTA.

23-letnia Swietłana Kuzniecowa swój ostatni tytuł zdobyła w sierpniu 2007 roku w New Haven. Triumfatorka US Open 2004 w tym sezonie osiągnęła wcześniej ćwierćfinały w Sydney i Australian Open. W Sony Ericsson Open zaliczyła swój pierwszy półfinał.

- Nie wygrywałam zbyt wiele. Więc jeżeli ktoś by mi powiedział, że przybywając na ten turniej miałabym szansę walczyć o finał, wątpiłabym w to - powiedziała Kuzniecowa. - Czułam się tak, jakbym mogła zdziałać dzisiaj wszystko. Niewątpliwie mogłam zrobić więcej.

- Może mogłam zagrać w pierwszym secie bardziej konsekwentnie. Muszę poprawić kilka rzeczy, ale z pewnością wracam do gry. Walczyłam, jak tylko mogłam i może w trzecim secie niezbyt dobrze serwowałam. Ale walczyłam i to była dla mnie główna rzecz.

Rosjanka to triumfatorka Sony Ericsson Open z 2006 roku. Rozstawiona z numerem 12. Kuzniecowa pokonała w finale turniejową czwórkę Marię Szarapową. W ubiegłym sezonie popularna Swieta doszła tutaj do półfinału eliminując Venus Williams, a przegrywając z Sereną Williams.

Wyniki czwartkowych spotkań:

1/2 finału singla:

Serena Williams (USA, 1) - Venus Williams (USA, 5) 6:4, 3:6, 6:3

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 11) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 8) 6:3, 2:6, 7:5

1/4 finału debla:

Peschke/Stubbs (Australia, 3) - Kops-Jones/Spears (USA) 6:3, 6:2

Źródło artykułu: