WTA Strasburg: rządy Australijek. Samantha Stosur najlepsza w singlu, Casey Dellacqua i Ashleigh Barty górą w deblu

PAP/EPA / JOE CASTRO
PAP/EPA / JOE CASTRO

Samantha Stosur pokonała 5:7, 6:4, 6:3 Darię Gawriłową i po raz drugi w karierze wygrała turniej WTA International w Strasburgu.

W sobotę w Strasburgu odbyła się nie tylko walka o tytuł, ale również o pozycję rakiety numer jeden w australijskim tenisie. Samantha Stosur (WTA 24), mistrzyni US Open 2011 i finalistka Rolanda Garrosa 2010, ten status posiada nieprzerwanie od 450 tygodni z rzędu. Daria Gawriłowa (WTA 25) miała szansę przerwać passę mistrzyni US Open 2011, ale przegrała po trzysetowej batalii. Ostatnią inną niż Stosur wyżej notowaną zawodniczką z antypodów była Casey Dellacqua (październik 2008).

Już pierwsze dwa gemy zwiastowały niesłychanie zaciętą batalię. Tenisistki rozegrały w nich łącznie 26 punktów. Oba zostały przegrane przez serwującą. Gawriłowa uzyskała przełamanie na 2:1, ale Stosur z 2:4 wyszła na 5:4. Końcówka należała jednak do niżej notowanej Australijki, której łupem padły trzy kolejne gemy.

W I secie niesłychanie dobrze funkcjonował forhend Gawriłowej. Tenisistka z Melbourne świetnie czytała grę, heroicznie się broniła i zaskakiwała utytułowaną rodaczkę błyskotliwymi atakami. Dobrze zmieniała rytm, sięgając po skutecznego slajsa. Takimi kąśliwymi piłkami potrafiła się popisać, nawet gdy została zepchnięta do z pozoru rozpaczliwej defensywy. Stosur brakowało cierpliwości i jej tenis w tej fazie meczu był trochę szarpany.

W II secie mistrzyni US Open 2011 zaczęła uzyskiwać przewagę za pomocą coraz lepiej funkcjonującego mocno rotowanego forhendu. Wykorzystywała również atut swojego potężnego bekhendu. Poza tym częściej sięgała po broń swojej rodaczki, czyli podnosiła piłkę. Coraz więcej stojących na wysokim poziomie wymian, ze zmianami kierunków i rotacji, padało łupem Stosur, która do tego lepiej serwowała niż w I secie. W II partii miało miejsce tylko jedno przełamanie, które mistrzyni US Open 2011 uzyskała na 6:4.

ZOBACZ WIDEO Real mistrzem Hiszpanii po pięciu latach. Zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Decydująca odsłona rozpoczęła się od obustronnych przełamań. Ostatecznie górę wzięła większa siła rażenia i skuteczniejsze podanie Stosur. Tenisistka z Gold Coast w trzech ostatnich serwisowych gemach straciła tylko jeden punkty. W międzyczasie zaliczyła, jak się okazało kluczowe, przełamanie na 4:2. Mecz dobiegł końca, gdy Gawriłowa wyrzuciła return.

Stosur wywalczyła drugi singlowy tytuł w Strasburgu (2015) i dziewiąty w karierze w głównym cyklu (bilans finałów 9-15). Gawriłowa pozostaje bez turniejowego triumfu. W ubiegłym roku w Moskwie w decydującym meczu urwała trzy gemy Swietłanie Kuzniecowej.

W poniedziałek w rankingu Stosur będzie klasyfikowana na 22. miejscu, a Gawriłowa znajdzie się na 24. pozycji. W sobotę doszło do drugiej konfrontacji tych tenisistek. Dwa lata temu w Kanadzie mistrzyni US Open 2011 przegrała 4:6, 4:6.

Obie Australijki czeka teraz występ w Rolandzie Garrosie, najważniejszym turnieju na kortach ziemnych. W I rundzie Stosur trafiła na Słowaczkę Kristinę Kucovą, a Gawriłowa zmierzy się z Belgijką Elise Mertens.

To był wyjątkowo udany tydzień dla tenisistek z antypodów. W finale debla Ashleigh Barty i Casey Dellacqua pokonały 6:4, 6:2 rozstawione z numerem pierwszym Tajwanki Hao-Ching Chan i Yung-Jan Chan. Australijki obroniły 10 z 11 break pointów i zdobyły czwarty wspólny tytuł (wcześniej Birmingham 2013, Strasburg 2014 i Kuala Lumpur 2017).

Internationaux de Strasbourg, Strasburg (Francja),
WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów
sobota, 27 maja

finał gry pojedynczej:

Samantha Stosur (Australia, 6/WC) - Daria Gawriłowa (Australia, 7) 5:7, 6:4, 6:3

finał gry podwójnej:

Casey Dellacqua (Australia) / Ashleigh Barty (Australia) - Hao-Ching Chang (Tajwan, 1) / Yung-Jan Chan (Tajwan, 1) 6:4, 6:2

Komentarze (2)
avatar
Lovuś
28.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Sam !
Brawo Casey i Ashleigh. :)) Hmm, RG to jedyny turniej w którym nie mają finału ? Trzymam kciuki, aby w Paryżu wygrały pierwszy wielki szlem, należy im się ! 
avatar
Queen Marusia
28.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A nie mowilem ze sie uda !!!???
Sammy - jeszcze jeden albo i trzy pucharki poprosze !!!
Pieknie.