Obsada zawodów w Uzbekistanie nie powala na kolana, dlatego wrocławianin uzyskał spore możliwości. Choć trzeba przyznać, że losowanie zdawało się nie być łaskawe. Aleksander Kudriawcew (ATP 276) to tenisista doświadczony, który na terenie krajów byłego ZSRR odnosił dużo cennych zwycięstw zarówno w singlu, jak i w deblu.
Urodzony w Jekaterynburgu 31-latek lepiej rozpoczął poniedziałkowy mecz. W trzecim gemie, po podwójnym błędzie Huberta Hurkacza (ATP 330), uzyskał przewagę przełamania, której nie oddał już do końca seta. Mimo iż Rosjanin pewnie wygrał premierową odsłonę, to z czasem coraz lepszy tenis grał nasz reprezentant.
W drugiej partii inicjatywa należała do 20-letniego Polaka. Już przy stanie 1:0 miał break pointa, lecz nie wykorzystał słabszego serwisu rywala. To była prawdziwa bolączka Hurkacza, że w kluczowych momentach marnował piłki przy drugim podaniu Kudriawcewa. W opisanej powyżej sytuacji chciał ładnie ruszyć do siatki, lecz zepsuł slajsa, po którym z pewnością miałby odsłonięty kort.
Ale wrocławianin nie załamał się tym niepowodzeniem i ciągle grał swoje. W 10. gemie nie wykorzystał pierwszego setbola, gdyż Rosjanin dobrze zareagował serwisem. Po chwili jednak wyżej notowany zawodnik sprezentował Hurkaczowi seta, popełniając w nieodpowiednim momencie podwójny błąd.
ZOBACZ WIDEO: Polak wystartuje w morderczym wyścigu w Alpach. "To będzie ogromne zmęczenie"
Polak źle rozpoczął decydującego seta. Stracił serwis i musiał gonić wynik, ale od stanu 0:2 wygrał trzy gemy z rzędu. Kudriawcew poprosił wówczas o interwencję medyczną, gdyż było widać, że coraz słabiej porusza się po korcie. W 10. gemie Rosjanin obronił dwa meczbole, posyłając asa i dobry bekhend. Po zmianie stron nasz reprezentant nie zdołał wykorzystać trzeciej okazji i o zwycięstwie zadecydował tie break.
13. gema Hurkacz zaczął doskonale. Dwa proste błędy rywala pozwoliły mu następnie wyjść na 4-0. Rosjanin mógł tylko zmniejszyć dystans. Czwartego meczbola jeszcze oddalił. Przy piątym Polak wymanewrował go tak, że mógł jedynie odprowadzić piłkę wzrokiem. Po 122 minutach tenisista z Wrocławia wygrał 4:6, 6:4, 7:6(4).
Zwycięstwo nad oznaczonym szóstką Kudriawcewem ułatwia nieco zadanie Hurkaczowi. W środę jego przeciwnikiem będzie bowiem Kirgiz Danijar Duldajew, który w światowym rankingu zajmuje odległą 1159. pozycję. Polak ma więc wielką szansę na poprawę życiówki (318. miejsce). Jeśli awansuje do ćwierćfinału, za co zainkasuje 17 punktów do rankingu ATP, będzie mógł się spotkać z oznaczonym "trójką" Serbem Nikolą Milojeviciem (ATP 211).
Fergana Challenger, Fergana (Uzbekistan)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 75 tys. dolarów
poniedziałek, 19 czerwca
I runda gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska) - Aleksander Kudriawcew (Rosja, 6) 4:6, 6:4, 7:6(4)
No bo gościa z drugiego tysiąca musi ograć, a potem Milojevic, którego ograł bodaj już 2 razy...