Wiktoria Azarenka pojawiła się na korcie po raz pierwszy od ponad roku (ostatni mecz rozegrała w ubiegłym sezonie w Rolandzie Garrosie). Spotkanie I rundy turnieju WTA International na Majorce, w którym mierzyła się z Risą Ozaki, trwało dwa dni. Gdy Japonka miała serwować po zwycięstwo, pojedynek przerwano z powodu zapadających ciemności. Dzień później Białorusinka obroniła trzy meczbole i wygrała 6:3, 4:6, 7:6(7).
- Uważam, że rozpoczęłam mecz całkiem dobrze, ale z czasem moja dynamiczność znacznie spadła, przez co wpadłam w tarapaty - powiedziała Azarenka. - Pozwoliłam jej na dużo więcej, a ona jest bardzo waleczna i przebija na drugą stronę mnóstwo piłek. Gdy rozgrywa się pierwszy mecz po dłuższej przerwie, nigdy nie jest łatwo.
- Nie wydaje mi się, abym w drugiej partii dała sobie szansę na lepszą grę. Rozmyślałam o popełnianych błędach, co kosztowało mnie utratę seta, a do tego czułam, że miałam pecha na początku trzeciego. Miałam wiele wzlotów i upadków, świetnych uderzeń i prostych pomyłek. Takich rzeczy trzeba się jednak spodziewać po długiej przerwie. Muszę nad tym zdecydowanie popracować. Cały czas szukam swojego rytmu, ale mentalnie pozostawałam silna i walczyłam o każdy punkt. Zarówno moja postawa, jak i doświadczenie pomogły mi przejść przez to spotkanie, nawet w sytuacji, gdy było 0-40. Próbowałam się jakoś wybronić.
First match, first win!
— WTA (@WTA) 21 czerwca 2017
Welcome back @Vika7! #MallorcaOpen pic.twitter.com/fhC0EX2EmN
Rywalką Azarenki w II rundzie będzie w czwartek Ana Konjuh. Obie tenisistki zagrają ze sobą po raz pierwszy.
- Powinnam była grać w taki sposób, w jaki rozpoczęłam to spotkanie. Za bardzo obserwowałam piłkę, nie uderzając jej, nie wykańczając uderzeń, przez co popełniałam wiele prostych błędów. Muszę to poprawić oraz zrobić krok naprzód w sferze mentalnej.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Mariusz Stępiński: Zostałem pchnięty i nic nie mogłem zrobić