Challenger Tampere: Kamil Majchrzak pokonał rosyjskiego kwalifikanta

PAP / Jakub Kaczmarczyk  / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak

Kamil Majchrzak awansował do II rundy rozgrywanego na kortach ziemnych challengera w Tampere (pula nagród 43 tys. euro). W poniedziałek Polak w dwóch setach pokonał Rosjanina Aleksandra Wasilenkę.

Kamil Majchrzak był zdecydowanym faworytem poniedziałkowego pojedynku. Jego rywal, Aleksander Wasilenko, do głównej drabinki challengera w Tampere przebijał się przez kwalifikacje i był to jego pierwszy występ na tym szczeblu rozgrywek od września ubiegłego roku.

Początkowo jednak różnica, jaka w rankingu dzieli obu tenisistów (Majchrzak zajmuje 252. miejsce, a Wasilenko - 479.), nie była widoczna na korcie. Pierwszego seta Polak wygrał po walce 7:5. Drugi był już łatwiejszy i zakończył się wygraną 21-letniego piotrkowianina 6:1.

Mecz trwał 69 minut. W tym czasie Polak posłał jednego asa, popełnił jeden podwójny błąd serwisowy, jeden raz został przełamany, wykorzystał cztery z 11 break pointów i łącznie zdobył 69 punktów, o 29 więcej od 22-letniego Rosjanina.

Kolejnym przeciwnikiem Majchrzaka będzie Daniel Gimeno (ATP 403) bądź rozstawiony z numerem szóstym Dmitrij Popko (ATP 191).

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji

We wtorek na korcie w Tampere pojawi się drugi reprezentant naszego kraju, Hubert Hurkacz (ATP 335). Rywalem wrocławianina będzie nadzieja szwedzkiego tenisa Elias Ymer (ATP 293), a ten mecz został zaplanowany jako czwarty pojedynek dnia od godz. 10:00 czasu polskiego na głównej arenie.

Aamulehti Tampere Open, Tampere (Finlandia)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 43 tys. euro
poniedziałek, 24 lipca

I runda gry pojedynczej:

Kamil Majchrzak (Polska) - Aleksander Wasilenko (Rosja, Q) 7:5, 6:1

Komentarze (2)
avatar
explosive
24.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Kamil. Zrobiłeś swoje. Teraz trzymamy kciuki za 2 r. 
ROBSSSON
24.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo, oby poszedł za ciosem i wygrał następny mecz.