Przypomnijmy. Kwietniowy mecz jeszcze się nie zaczął, a Ilie Nastase już pozwolił sobie na rasistowski komentarz pod adresem Sereny Williams i jej nienarodzonego jeszcze dziecka. Potem była prośba o numer pokoju skierowana do kapitan rywalek Anne Keothavong, a na koniec kapitan Rumunek zwyzywał Brytyjki podczas meczu, nazywając je "piepr...e dzi...i". Oberwało się także jednej z brytyjskich dziennikarek, która usłyszała, że jest "głupia".
Międzynarodowa Federacja Tenisowa wzięła sprawy w swoje ręce i 21 lipca podjęła decyzję w sprawie Nastase. Rumun został ukarany grzywną w wysokości 10 tys. dolarów i do końca 2020 roku nie może brać udziału w żadnych drużynowych rozgrywkach pod egidą ITF (włącznie z pełnieniem funkcji kapitana).
Były lider światowego rankingu nie może być także do końca 2018 roku akredytowany na jakiekolwiek turnieje ITF. Tym samym Nastase nie mógł np. uczestniczyć w ceremonii dekoracji podczas imprez rozgrywanych w ostatnim czasie w Rumunii (m.in. w kobiecym turnieju o Puchar Nastasego w Aradzie). Kara nie obowiązuje jednak na zawody ATP, WTA i Wielkiego Szlema, które wyłączono spod jurysdykcji Międzynarodowej Federacji Tenisowej.
Nastase i Rumuńska Federacja Tenisowa mieli 21 dni na złożenie odwołania i jak poinformował rzecznik ITF, były legendarny tenisista skorzystał z takiej możliwości. Przedstawiciel Międzynarodowej Federacji Tenisowej nie ujawnił szczegółów apelacji. Decyzja zostanie ogłoszona dopiero po rozpatrzeniu wniosku.
ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski założył się z dziennikarzem o whisky. "Za tydzień będziemy w innych nastrojach"