W półfinale Daria Gawriłowa wyeliminowała Agnieszkę Radwańską. Australijka przegrała dwa wcześniejsze finały (Moskwa 2016 i Strasburg 2017), a w New Haven wywalczyła upragniony tytuł. Już przed meczem z krakowianką mówiła, że jest w stanie wygrać cały turniej i tak też się stało. W sobotę pokonała w trzech setach Dominikę Cibulkovą. Dla Słowaczki był to pierwszy finał od października 2016 roku, gdy wygrała Mistrzostwa WTA w Singapurze.
Na początku obie tenisistki grały nerwowo, wyrzucały piłki daleko poza kort albo pakowały je w siatkę. Płynnych, ładnie skonstruowanych akcji było jak na lekarstwo. Dwa pierwsze gemy zakończyły się przełamaniem. Podwójny błąd i zepsuty forhend kosztowały Cibulkovą stratę serwisu przy 2:2. Słowaczka ponownie błyskawicznie stratę odrobiła, a w siódmym gemie wróciła z 15-40. Tenisistka z Bratysławy mogła wyjść na 5:3, ale Gawriłowa odparła cztery break pointy, z czego trzy przy 0-40. Drugi raz Australijka nie wybrnęła z tarapatów. Świetny return dał Cibulkovej trzy piłki setowe w 10. gemie. Set dobiegł końca, gdy zawodniczka z Melbourne wpakowała forhend w siatkę.
Od II partii obie tenisistki grały na dużo wyższym wskaźniku skuteczności i jakość meczu zdecydowanie się podniosła. W drugim i czwartym gemie Gawriłowa obroniła cztery break pointy, a w piątym forhend dał jej przełamanie. Australijka grała coraz pewniej z głębi kortu, a do tego popisała się kilkoma świetnymi akcjami przy siatce. Wspaniały return dał jej dwie piłki setowe w dziewiątym gemie. Pierwszą Cibulkova obroniła ostrym krosem forhendowym wymuszającym błąd, a drugą Gawriłowa zmarnowała wyrzucając bekhend. Kapitalny wolej dał tenisistce z Melbourne trzecią szansę na zakończenie seta. Wykorzystała ją krosem forhendowym.
Wygrywającym serwisem Gawriłowa zniwelowała break pointa w piątym gemie III seta, ale w siódmym znów była w tarapatach. Dwa świetne krosy forhendowe dały Cibulkovej trzy szans na przełamanie. Wykorzystała już pierwszą z nich kombinacją bekhendu i forhendu. Waleczna Gawriłowa stratę od razu odrobiła. Słowaczka odparła dwa break pointy, ale wymiana złożona z 26 uderzeń dała Australijce trzeciego. Na 4:4 tenisistka z Melbourne wyrównała głębokim bekhendem wymuszającym błąd. Pogromczyni Radwańskiej poszła za ciosem i wspaniałym returnem uzyskała dwie piłki meczowe w 10. gemie. Pierwszą Cibulkova obroniła odwrotnym krosem forhendowym, a przy drugiej Gawriłowa wpakowała return w siatkę. Dwa fantastyczne forhendy dały Australijce tytuł.
W trwającym dwie godziny i 45 minut meczu Gawriłowa zaserwowała sześć asów. Cztery razy oddała podanie, a sama wykorzystała sześć z 16 break pointów. Australijka zdobyła o trzy punkty więcej od Cibulkovej (105-102).
W poniedziałek Gawriłowa awansuje na najwyższe w karierze 20. miejsce w rankingu. Cibulkova wróci do czołowej "10". Bilans singlowych finałów Słowaczki to teraz 8-11.
W deblu zwyciężyły Gabriela Dabrowski i Yifan Xu, które wróciły z 3-6 w super tie breaku i pokonały 3:6, 6:3, 10-8 Australijki Ashleigh Barty i Casey Dellacquę. Dla Kanadyjki i Chinki to drugi wspólny tytuł w tym roku. Na przełomie marca i kwietnia triumfowały w Miami.
Connecticut Open, New Haven (USA)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 776 tys. dolarów
sobota, 26 sierpnia
finał gry pojedynczej:
Daria Gawriłowa (Australia) - Dominika Cibulkova (Słowacja, 2) 4:6, 6:3, 6:4
finał gry podwójnej:
Gabriela Dabrowski (Kanada, 4) / Yifan Xu (Chiny, 4) - Ashleigh Barty (Australia, 2) / Casey Dellacqua (Australia, 2) 3:6, 6:3, 10-8
ZOBACZ WIDEO: Lekarz zaszokował Małgorzatę Glinkę. "Skończy pani na wózku inwalidzkim"
Zagra ze swoja mlodsza rodaczka Cepelova, ktora - przypominam- jest bodaj jedyna z aktywnych zawodniczek, ktora ma korzystny bilans Czytaj całość