Grigor Dimitrow był uznawany za jednego z głównego kandydatów do triumfu w US Open 2017. Bułgar, który przed dwoma tygodniami wygrał turniej rangi ATP Masters 1000 w Cincinnati, w Nowym Jorku miał wreszcie udowodnić, że stać go wielkie sukcesy w turniejach wielkoszlemowych. Tymczasem czar prysł bardzo szybko. Z zawodami na Flushing Meadows tenisista z Chaskowa pożegnał się już w II rundzie. W czwartek sensacyjnie przegrał 5:7, 6:7(3), 2:6 z 19-letnim Andriejem Rublowem.
Dimitrow rozpoczął mecz bardzo obiecująco. Narzucił rywalowi własne warunki gry, szybko wywalczył przełamanie i objął prowadzenie 5:2. Lecz od tego momentu inicjatywę przejął Rublow. Nastoletni Rosjanin grał bez kompleksów, świetnie spisywał się w obronie i posyłał fantastyczne zagrania z forhendu. Był także skuteczniejszy w kluczowych momentach i w nagrodę mógł cieszyć się ze zwycięstwa.
Mecz trwał dwie godziny i 26 minut. W tym czasie Rublow zaserwował siedem asów, posłał 36 zagrań kończących, popełnił 36 niewymuszonych błędów, dwukrotnie został przełamany i wykorzystał cztery z dziesięciu break pointów. Dimitrowowi natomiast zapisano dziesięć asów, 35 uderzeń wygrywających i 39 pomyłek własnych.
Pokonanie aktualnie 10. w rankingu ATP Dimitrowa to dla Rublowa premierowa w karierze wygrana nad rywalem z Top 10 klasyfikacji singlistów. Tym samym Rosjanin pierwszy raz w karierze awansował do III rundy turnieju wielkoszlemowego. W tej fazie zmierzy się z innym debiutantem na poziomie 1/16 finału US Open, Damirem Dzumhurem. Bośniak w czwartek okazał się lepszy od Cedrika-Marcela Stebe.
ZOBACZ WIDEO: Lekarz zaszokował Małgorzatę Glinkę. "Skończy pani na wózku inwalidzkim"
Już w II rundzie z US Open 2017 odpadł też Tomas Berdych. Czech, były półfinalista tego turnieju, w pojedynku z Ołeksandrem Dołgopołowem zmagał się z kłopotami zdrowotnymi. Miał problem z właściwym poruszaniem się po korcie, a jego uderzenia nie miały takiej mocy jak zazwyczaj. Wprawdzie pierwszego seta zdołał wygrać 6:3, ale w całym pojedynku nie sprostał Ukraińcowi, przegrywając 6:3, 1:6, 6:7(5), 2:6.
Co ciekawe, Dołgopołow także miał kłopoty fizyczne. - Na rozgrzewce przed meczem nie byłem w stanie poprawnie wykonać żadnego zagrania, nie trafiałem piłką w kort. Powiedziałem trenerowi, że nie wiem, czy jestem w stanie rozegrać ten pojedynek - wyjawił Ukrainiec (w czwartek siedem asów, 33 zagrania kończące i pięć przełamań).
- W pewnym momencie meczu jednak wszystko się odmieniło i zacząłem grać swój optymalny tenis. Z kolei w trzecim secie zobaczyłem, że on ma problemy. Wtedy postanowiłem, że będę mu zagrywał wiele niskich piłek i zmuszał go do biegania. Wiedziałem też, że nie mogę koncentrować się na jego problemach, bo to może mieć negatywny wpływ na moją grę - dodał Dołgopołow, który w III rundzie zagra z Viktorem Troickim. Serb bez straty partii ograł Stefano Travaglię, kwalifikanta.
Bez kłopotów w kolejnej fazie turnieju znalazł się Juan Martin del Potro. Argentyńczyk, mistrz US Open z 2009 roku, pokonał 6:2, 6:3, 7:6(3) Adriana Menendeza, zapisując na swoim koncie 17 asów, 40 uderzeń wygrywających i cztery przełamania. Dla oznaczonego numerem 24. Del Potro to drugi wygrany mecz w tegorocznej edycji nowojorskiej imprezy i drugi zwycięski z tenisistą z eliminacji. Na otwarcie odprawił z kwitkiem Henriego Laaksonena.
W 1/16 finału wystąpi także John Millman. Australijczyk wygrał 6:1, 7:6(1), 6:1 z Malekiem Jazirim i pierwszy raz w karierze zameldował się w III rundzie turnieju w Nowym Jorku.
US Open , Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu mężczyzn 20 mln dolarów
czwartek, 31 sierpnia
II runda gry pojedynczej
:
Juan Martin del Potro (Argentyna, 24) - Adrian Menendez (Hiszpania, Q) 6:2, 6:3, 7:6(3)
Andriej Rublow (Rosja) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 7) 7:5, 7:6(3), 6:3
Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina) - Tomas Berdych (Czechy, 15) 3:6, 6:1, 7:6(5), 6:2
John Millman (Australia) - Malek Jaziri (Tunezja) 6:1, 7:6(1), 6:1
Viktor Troicki (Serbia) - Stefano Travaglia (Włochy, Q) 7:6(5), 7:5, 6:0
Damir Dzumhur (Bośnia i Hercegowina) - Cedrik-Marcel Stebe (Niemcy, Q) 4:6, 6:4, 6:0, 6:1